- Przemoc w szkołach istniała zawsze - mówi Elżbieta Mikołajczyk, dyrekotr Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Kolbuszowej. Dzieci i młodzież wciąż narażone są na zachowania dysfunkcjonalne występujące w "tradycyjnej" formie przemocy werbalnej i fizycznej, a dodatkowo w szybkim tempie rozwijają się nowe, w cyberprzestrzeni. Jak zauważa dyrektor Mikołajczyk, przybiera ona różne formy.
- Od obraźliwych SMS-ów, przez zamieszczanie w sieci, np. na portalach społecznościowych, ośmieszających zdjęć lub filmików, aż po upublicznianie prywatnych treści, np. listów lub zdjęć ofiary - wymienia pedagog. Jak dodaje nasza rozmówczyni, niektórzy uczniowie dopiero po jakimś czasie mówią komuś o otrzymywaniu wiadomości z pogróżkami czy ośmieszaniu ich w internecie.
Najczęściej występuje to u nastolatków, którym "burza w mózgu" podpowiada gwałtowne zachowania czy podejmowanie ryzyka. Jest to istotny problem, bo zawsze po drugiej stronie jest osoba cierpiąca i często przez długi czas w ukryciu.
W naszych szkołach
Jak zaznacza Elżbieta Mikołajczyk, każda forma przemocy miała miejsce w niektórych placówkach w powiecie kolbuszowskim. - Przemoc słowną jako dominującą zgłaszają zarówno uczniowie, jak i nauczyciele - zauważa dyrektor poradni. - Obserwujemy, że również na terenie powiatu kolbuszowskiego zwiększa się natężenie tzw. cyberprzemocy, czyli agresji z wykorzystaniem mediów elektronicznych - potwierdza. - Nie ma miesiąca, aby tego rodzaju problemy nie pojawiły się w naszej pracy. Są zgłaszane zarówno przez dyrektorów szkół, jak i rodziców. Niejednokrotnie zostały "odkryte" w trakcie diagnozy czy terapii prowadzonej w zupełnie innym kierunku - dodaje specjalistka.
Jak informuje kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy KPP w Kolbuszowej, w okresie od września ubiegłego roku do września 2019 r. kolbuszowscy policjanci interweniowali w szkołach. - Między innymi w związku ze zgłoszonymi przez szkoły z terenu powiatu kolbuszowskiego zdarzeniami, konfliktem z koleżanką z klasy, dokuczaniem jednemu z uczniów przez kolegów ze szkoły (dwa przypadki), a także konfliktem klasy z nauczycielką - wymienia przedstawicielka policji.
Jak zauważa policjantka, w tego typu sytuacjach wystarczające bywa przeprowadzenie rozmowy z uczestnikami konfliktu w obecności rodziców oraz nauczycielami czy pedagogiem.
Do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Kolbuszowej skierowano w tym roku materiały dotyczące dwóch przypadków przemocy rówieśniczej jednego z uczniów wobec swojego kolegi, dokonania rozboju przez jednego z uczniów, a także sprawę dotyczącą zachowań wyczerpujących znamiona cyberprzemocy wśród uczniów.
Nie zawsze zgłaszane
Komisarz podkreśla, że przypadki przemocy nie zawsze są zgłaszane przez uczniów z wielu powodów, którymi mogą być m.in. strach lub wstyd. Dlatego ogromną rolę w tym zakresie odgrywają wychowawcy, pedagodzy, a także rodzice, którzy mogą zaobserwować, że z dzieckiem dzieje się coś złego. Często pierwszym sygnałem bywa niechęć dziecka do chodzenia do szkoły. Czasem jednak bywa tak, że jedynymi osobami, które wiedzą o przemocy w szkole, są sami uczniowie. Dlatego bardzo ważna jest świadomość uczniów w tym zakresie. Brak przyzwolenia na tego typu zachowania ze strony szkoły, ale i gwarancja pomocy zarówno ze strony szkoły jak też innych instytucji.
- Policjanci już od najmłodszych klas prowadzą w szkołach działania informacyjno-edukacyjne, których celem jest uświadomienie uczniom zagrożeń, z jakimi mogą się spotkać, sposobów ich uniknięcia, a także podpowiadają, gdzie można szukać pomocy, w przypadku gdy jesteśmy ofiarą przemocy, w tym również cyberprzemocy - mówi Jolanta Skubisz-Tęcza.
W trakcie tych spotkań policjanci uświadamiają również młodym ludziom, że jako osoby nieletnie podlegają oni odpowiedzialności karnej. - Należy zauważyć, że wiele szkół zabiega ze swojej strony o takie spotkania i są one prowadzone regularnie.
Jednak pomimo działań profilaktycznych i tak docierają do policji sygnały od pedagogów czy dyrekcji niektórych szkół, że dochodzi do zachowań agresywnych wśród uczniów. - Dzięki szybkiej reakcji i współpracy szkoły, jak również rodziców, jest szansa na skuteczne rozwiązanie problemu - zauważa oficer prasowy kolbuszowskiej komendy. - Należy podkreślić, że w przedmiocie przemocy rówieśniczej bardzo ważna jest współpraca pomiędzy szkołą a rodzicami. Biorąc również pod uwagę formę i skalę przemocy, należy angażować także inne instytucje m.in. policję, prokuraturę, Sąd Rodzinny i Nieletnich, ale także Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczną lub Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.
Zgłoszenia
Jolanta Skubisz-Tęcza mówi także, że do kolbuszowskiej policji czasem zgłaszają się sami rodzice, którzy pomimo własnych interwencji i rozmów w szkole nie uzyskali oczekiwanej pomocy. - W takich sytuacjach policjanci ustalają jak najwięcej szczegółów takiego zgłoszenia i przesyłają dokumentację do sądu rodzinnego, który jest właściwy do rozpatrywania spraw związanych z osobami nieletnimi - dodaje rzeczniczka komendy.
Co powinien zrobić rodzić, jeżeli jego dziecko jest bite, szykanowane itp. w szkole przez innych uczniów? - Jak najszybciej działać - podkreśla Elżbieta Mikołajczyk. - Nie czekać, aż problem jakoś sam się z czasem rozwiąże. Dziecko każdego dnia cierpi. Ofiarą jest często osoba, która nie umie się przeciwstawić. Chce być akceptowana przez otoczenie, a sprzeciw wobec przemocy może spowodować większe wyobcowanie. W szkołach ofiarami często stają się osoby postrzegane jako inne lub gorsze - zauważa problem dyrektor poradni z Kolbuszowej.
Jak dodaje pedagog, dziecko powinno usłyszeć, że nikt nie ma prawa go tak traktować i nie jest winne całej sytuacji. - Zakładamy, że nie jest. Można wspólnie wymyślać sposoby przeciwstawienia się przemocy. Co ma odpowiedzieć, jak się zachować w podobnej sytuacji, kogo poinformować w szkole itp. Zapewnić o swojej gotowości do pomocy w razie, gdyby nie mogło sobie samo poradzić - wyjaśnia dyrektor Mikołajczyk.
Pomoc dzieciom
Jak mówi dalej Elżbieta Mikołajczyk, w przypadku gdy dziecko nie jest w stanie samo przeciwstawić się powtarzającym aktom przemocy, niezbędna jest interwencja rodzica w szkole, a nawet w skrajnych przypadkach zgłoszenie na policję. - Niedopuszczalne jest używanie przemocy wobec sprawców, co czasem czynią zdesperowani rodzice. Nie warto także być agresywnym wobec pracowników szkoły. Najlepiej znaleźć tam sojusznika - nauczyciela, którego dziecko lubi i do którego ma zaufanie. Koniecznie zgłosić sprawę do dyrektora, wychowawcy, pedagoga - instruuje Mikołajczyk. Dodaje również, że trzeba sprawdzić czy są inni rodzice, którzy mają ten sam problem, spróbować się z nimi porozumieć i działać wspólnie. - Zawsze można poprosić o pomoc pedagoga czy psychologa z poradni. Niejednokrotnie występowałyśmy w roli mediatora czy negocjatora - radzi przedstawicielka poradni.
Skąd tyle agresji?
Jak wyjaśnia specjalistka, przemoc rodzi przemoc. Im częściej ją obserwujemy lub jej doświadczamy, tym większe prawdopodobieństwo, że staniemy się jej ofiarą lub sprawcą. Agresja i zachowania przemocowe bez trudu przenoszą się między dwoma światami tj.online i offline. Jeśli osoby zaangażowane są uczniami jednej szkoły, przedłużenie konfliktu i jego skutki tzn. przemoc czy wykluczenie, z dużym prawdopodobieństwem będzie można zaobserwować na szkolnym korytarzu, stołówce, w klasie. Działa to również w drugą stronę.
Stosowanie agresji nie zawsze jest działaniem celowym. - Zbyt długo stosowana przeradza się w nawyk - mówi Mikołajczyk. - Wiele trudnych sytuacji rodzi się z braku refleksji nad potencjalnymi konsekwencjami konkretnego działania, np. ktoś chciał zażartować. Szkoda tylko, że przypadkiem zrobił to kosztem innej osoby, która zapłaciła za to realną cenę. I tak do agresji elektronicznej dochodzi zarówno między uczniami, jak i w relacji uczeń–nauczyciel - zauważa nasza rozmówczyni. - Zdarzyło się, że uczniowie opublikowali dane nauczyciela na profilu randkowym czy jeszcze inni najpierw prowokowali nauczycieli i później nagrane telefonem komórkowym reakcje umieszczali w sieci. Ogromna jest rola rodziny w profilaktyce zachowań przemocowych, "szczęśliwi rodzice-szczęśliwe dzieci" - przedstawia sytuację dyrektor poradni.
O przemocy, do której miało dochodzić w Szkole Podstawowej w Cmolasie, pisaliśmy w poprzednim numerze Korso. Józef Babiarz, dyrektor szkoły, zaprzeczył i poinformował nas, że w jego placówce nie dochodzi do aktów przemocy. Temat poruszony został na zebraniu wiejskim w Cmolasie, w niedzielę, 22 września. |
Rodzice, uczniowie, którzy szukają pomocy czy też informacji w tym zakresie, mogą zgłosić się do Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. Osobą, która z zajmuje się problematyką osób nieletnich, jest mł.asp. Beata Chmielowiec.