Rolnicy podkreślają, że protest nie jest wymierzony przeciwko mieszkańcom ani innym uczestnikom ruchu drogowego, a jego charakter ma być widoczny i zdecydowany, lecz jednocześnie nie uciążliwy dla kierowców.
Dlaczego rolnicy protestują?
Głównym powodem protestów jest sprzeciw wobec umowy handlowej pomiędzy UE a Mercosur – blokiem państw Ameryki Południowej obejmującym Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Boliwię i Urugwaj. Umowa ta, negocjowana przez ponad 20 lat, przewiduje otwarcie rynków na import wybranych produktów rolnych z tych krajów, takich jak wołowina, drób, nabiał, cukier czy etanol, w zamian za ułatwienia dla europejskich towarów przemysłowych.Rolnicy obawiają się, że:
- zwiększony import taniej żywności z krajów Mercosur, produkowanej w warunkach, które ich zdaniem nie odpowiadają europejskim standardom sanitarnym i środowiskowym, doprowadzi do zalewu rynku i obniżenia cen krajowych produktów;
- ich gospodarstwa i polskie rolnictwo staną w obliczu nieuczciwej konkurencji, co może skutkować upadkiem wielu rodzinnych firm;
- porozumienie w obecnej formie nie zawiera skutecznych mechanizmów ochronnych dla producentów rolnych, co oznacza ryzyko utraty samowystarczalności żywnościowej i pogorszenia jakości oferowanych produktów.
Protesty także na Podkarpaciu
W Rzeszowie protest rozpoczął się dziś o godzinie 10:00 przed Urzędem Wojewódzkim, gdzie zgromadzili się rolnicy z różnych powiatów, w tym z powiatu kolbuszowskiego. Teren zabezpiecza policja, a jak dotąd przebieg akcji jest spokojny – bez blokad i poważnych utrudnień w ruchu. Sytuacja jest monitorowana przez służby.
Szerszy kontekst protestów
Protesty rolników przeciw umowie UE‑Mercosur to część szerszego europejskiego ruchu sprzeciwu wobec warunków handlowych oraz polityki unijnej w sektorze rolnym. W połowie grudnia w Brukseli doszło do demonstracji rolników z kilku krajów UE – m.in. Polski, Francji i Włoch – którzy blokowali drogi ciągnikami i domagali się, by porozumienie zawierało odpowiednie zabezpieczenia i chroniło producentów europejskich przed niekorzystnymi skutkami otwarcia rynku.W odpowiedzi na protesty i rosnące zastrzeżenia, unijni negocjatorzy starają się wprowadzić dodatkowe klauzule ochronne i kontrolne do umowy, ale decyzje te nadal są przedmiotem intensywnych debat i negocjacji w instytucjach UE.
W całym kraju rolnicy kontynuują akcje protestacyjne w nadziei, że ich głos zostanie usłyszany i wpłynie na ostateczne kształtowanie umowy UE‑Mercosur – tak, aby ochrona polskiego rolnictwa i jakości żywności była jednym z priorytetów polityki handlowej Unii.
Komentarze (0)