Kolbuszowska straż pożarna zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego przed kościołem w Kolbuszowej Górnej otrzymała w piątek rano (16 grudnia) o godz. 6. Na miejsce wysłano dwa zastępy - jeden z miejscowej OSP i jeden z PSP Kolbuszowa.
- Paliła się komora silnika samochodu osobowego. Zagrożone były inne samochody zaparkowane w pobliżu. Ogień nie przedostał się na te pojazdy. Nie było osób poszkodowanych
- przekazał w rozmowie z Korso mł. bryg. Paweł Tomczyk, przedstawiciel kolbuszowskich strażaków.
Mundurowi zakończyli swoje działania 10 minut przed godz. 7 rano. Na miejscu pojawił się także patrol kolbuszowskiej policji.
Na miejscu spotkaliśmy właściciela spalonego samochodu. Z jego relacji wynikało, że samochód zapalił się w momencie, jak był w kościele. Najprawdopodobniej doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Kiedy wybiegł ze świątyni, spod maski wydobywał się ogień.
Przed przybyciem strażaków świadkowie i właściciel próbowali własnymi siłami ugasić ogień. Wspomagali się łopatami i śniegiem, którego nie brakowało dookoła. Pożar okazał się jednak mocno rozwinięty. Ogień dogasili mundurowi, którzy po kilku minutach zjawili się na miejscu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.