Przyczyną była zalana przepompownia wody w Mechowcu. Jak informuje Barbara Dudzińska, dyrektor sanepidu w Kolbuszowej, nigdzie do doszło do żadnego zanieczyszczenia, czy skażenia wody. Żadna studnia nie została zalana.
Problem wystąpił w gminie Dzikowiec, gdzie nie można było uruchomić agregatu podającego wodę ze względu na podtopienie przepompowni w Mechowcu. Jak dodaje dyrektor kolbuszowskiego sanepidu wieczorem udało się go uruchomić i mieszkańcy mieli z powrotem wodę.