Na obrady rady wrócił temat doposażenia Straży Miejskiej w Kolbuszowej o nowy samochód. Dopytywał o to radny Józef Fryc podczas sesji rady miejskiej 31 marca.
Wysłużony samochód
- Dwa lata temu składaliśmy wniosek o to, aby zabezpieczyć pieniądze na kupno samochodu dla straży miejskiej - przypomniał radny Józef Fryc.Zdaniem samorządowca samochód, którym obecnie dysponują strażnicy, mógłby się przydać do pełnienia funkcji związanej z ochroną zwierząt. - Dla pracowników straży miejskiej mieliśmy wtedy zapewnienie, że jak nie w tym roku to w następnym - przypomniał Józef Fryc.
Radny dopytywał burmistrza, czy jest szansa, aby wrócić do tego tematu i porozmawiać o zagospodarowaniu pieniędzy na ten cel. - Samochód, którym obecnie dysponują, nie spełnia oczekiwań, jakie na pewno mają pracownicy straży miejskiej - podsumował samorządowiec Józef Fryc. Straż miejska w Kolbuszowej ma jeden samochód, jest to fiat panda z przebiegiem 247 tys. km.
W tej sprawie głos zabrał Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej. Szef gminy potwierdził, że temat był już wywołany już dwa lata temu. Wtedy to samorządowcy zakładali, że uda się zabezpieczyć potrzebne pieniądze na wymianę samochodu.
- Znacie państwo sytuację budżetową. Po dzisiejszej sesji, po zmianach w budżecie ponad 60 mln zł przeznaczonych jest na inwestycje, wynik budżetu jest nam znany. Nie ma pieniędzy, żebyśmy mogli pozwolić sobie na kolejne zakupy - powiedział Jan Zuba i dodał: - W związku z tym na razie się wstrzymujemy.
Są inne potrzeby
- Chcę tylko przypomnieć, że samochód służbowy (toyota przyp.red.), którym dysponuje kolbuszowski magistrat, ma 18 lat i przejechane ponad 500 tys. km, bez remontu. Nie pozwoliliśmy sobie na zakup kolejnego samochodu za sto kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo uważamy, że dopóki tym autem można jeździć, to będziemy nim jeździć, bo są pilniejsze wydatki - podkreślił Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.Włodarz zaznaczył, że inwestycje, na które czekają mieszkańcy, mają priorytet przed wydatkami, które bezpośrednio mieszkańców nie dotykają, a służą urzędnikom.
- Założenie było takie, że jeżeli dojdzie do wymiany samochodu służbowego na nowy, nie jakiejś tam ekstra klasy, ale dzisiaj trzeba założyć około 120 tys. zł, to ta toyota będzie jeszcze służyć straży miejskiej - wyjaśnił włodarz i dodał: - Może być wykorzystany, bo auto jest jeszcze w bardzo dobrym stanie. Mówię o tym, żebyśmy wszyscy mieli tego świadomość, że nie wydajemy pieniędzy tam, gdzie nie musimy - zakończył temat burmistrz Kolbuszowej.
Humorystycznym akcentem spuentował dyskusję radny Piotr Panek: - Chciałem prosić, żebyśmy się zgłosili do toyoty po pieniądze za reklamę, że 500 tys. km na ich silnikach można robić, to myślę, że warto na tym zarobić - dodał z uśmiechem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.