Przed zapadnięciem decyzji było wiele burzliwych dyskusji. Nie wszyscy mieszkańcy byli za połączeniem ul. Kolejowej z ul. ks. Ruczki. Urząd Miejski w Kolbuszowej wahał się nad pozostawieniem ulicy ślepej.
Pójść na kompromis
Magistrat informuje, że tak inwestycja zostanie włączona do budżetu w 2024 roku. - Na dzień dzisiejszy czekamy na ostateczną dokumentację z pozwoleniem na budowę, ale wszystko idzie w dobrą stronę - mówi w rozmowie z Korso Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.
Dopytywaliśmy także, co z opinią mieszkańców miasta, którzy nie chcieli łącznika? - Jakiś kompromis trzeba popełnić. Uprzedzałem mieszkańców, że takie rozwiązanie jednak wprowadzimy - wyjaśnił włodarz i dodał: - Wiedząc o zaplanowanych pracach, nie było żadnych protestów. Dla mieszkańców bloku zostały zaprojektowane dodatkowe miejsca parkingowe. Coś za coś. Jakiś kompromis musieliśmy wypracować i myślę, że to się udało
Łatwiej dla kierowców
Przypomnijmy, że w sprawę połączenia ulic zaangażował się klub radnych Samorząd to Wspólna Sprawa na czele z Józefem Frycem. Ponad rok temu samorządowiec zgłosił formalny wniosek, aby przeprowadzić prace zmierzające do tego, aby ul. Kolejowa była przejezdna do ul. Ruczki. Głosowanie zakończyło się wynikiem 16 samorządowców (5 radnych nie było obecnych podczas głosowania) za sugestią radnego Fryca.
Ul. Kolejowa w Kolbuszowej jest ulicą, przy której znajduje się Środowiskowy Dom Samopomocy, szpital, przedszkole, zespół oświatowy. Samochody, które wjeżdżają na nią od strony drogi krajowej nr 9, muszą zawrócić pod Solbetem (niemal na jej samym końcu). Dlatego też radny Józef Fryc podkreślał, że wyjeżdżające samochody z Solbetu wywożą towary o bardzo dużych wymiarach i ciężarach. Budowa wjazdu od ul. ks. Ruczki w sposób zdecydowany ułatwiłaby wjeżdżanie samochodów ciężarowych na ul. Kolejową, jak i z niej wyjazd.
Lepiej skomunikowane
W minionym roku podczas dyskusji nad ul. Kolejową Marek Gil, zastępca burmistrza, poinformował, że mieszkańcy są za połączeniem ulic.
- Otrzymałem telefony ze strony rodziców, niektórzy przywożą tam dzieci do przedszkola, miałem też telefony ze strony pracującego tam personelu medycznego. Nie wyobrażają sobie, aby ta ulica nie miała wyjazdu w kierunku ul. Ruczki - nadmienił włodarz. Marek Gil dodał wtedy, że jeżeli nie będzie dobrego skomunikowania z dwóch stron, może tam kiedyś dojść do dramatu. Zwrócił uwagę na fakt, że działają tam duże zakłady pracy. - Nawet karetka, jeżeli krajówka będzie przyblokowana, którędy dojedzie? A czasami minuty decydują o życiu - mówił Marek Gil. - Mówię jako osoba prywatna: jestem za tym wnioskiem - dodał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.