reklama

Klasa O Dębica. KKS Kolbuszowianka dobry początek i słabsza druga połowa rundy [Podsumowanie rundy jesiennej]

Opublikowano:
Autor:

Klasa O Dębica. KKS Kolbuszowianka dobry początek i słabsza druga połowa rundy [Podsumowanie rundy jesiennej] - Zdjęcie główne
Autor: KKS Kolbuszowianka

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SPORTNa dziesiątym miejscu w dębickiej okręgówce zmagania po jesieni zakończyli podopieczni Grzegorza Wróblewskiego. Po pierwszej fazie sezonu apetyty były na pewno większe.
reklama

Młoda kadra

Letnie okienko w wykonaniu zespołu z Kolbuszowej było względnie spokojne. Do KKS-u trafili Krzysztof Skowroński, który wcześniej reprezentował barwy Sokoła Kolbuszowa Dolna i Wratislavii Wrocław oraz Adrian Chrząszcz, który poprzednio był zawodnikiem Pogoni Staszów. Ponadto z drużyn młodzieżowych do kadry pierwszego zespołu zostali włączeni: Ksawer Koziński, Kacper Poborca, Adrian Tęcza i Oliwier Filuba.

Drużynę opuścili natomiast Mikołaj Muniak, Mirosław Piekarz i Marcin Suszek. Muniak przeniósł się do Vigoru Trzęsówka, natomiast pozostała dwójka wróciła do klubu, którego są wychowankami, czyli Tempa Cmolas. Ekipie z Kolbuszowej w minionej rundzie nie pomógł także Bartosz Kuna, który zdecydował się na wyjazd zagraniczny. Zawodnicy, którzy trafili do Kolbuszowianki to młodzieżowcy. Odchodzili z kolei zawodnicy bardziej doświadczeni. W ten sposób w Kolbuszowej powstała drużyna stosunkowo młoda i z pewnością jedna z najmłodszych w lidze. 

reklama

 - Mieliśmy bardzo młodą kadrę. W wielu meczach w podstawowym składzie wychodziło ośmiu zawodników urodzonych w roku 2004 i młodszym. Trzon drużyny stanowili Mariusz Kośmider i Dorian Wróblewski z rocznika 2007, czy Maksymilian Nowicki z rocznika 2008. Średnia wieku pierwszej jedenastki wynosiła około 23 lata – mówi Grzegorz Wróblewski, trener Kolbuszowianki. 

Liga bez faworyta

Pierwszy raz od dawna przed startem okręgówki dębickiej nie było przed sezonem wiadomym, kto będzie rozdawał karty i kto jest głównym pretendentem do awansu. Najwięcej szans przed rozpoczęciem sezonu dawano rezerwom Stali Mielec, które dopiero co pożegnały się z 4. ligą podkarpacką i Lechii Sędziszów Małopolski, która w czerwcu grała w barażach o awans. Ciężko było także stwierdzić, kto będzie dostarczycielem punktów. Tym okazał się LKS Żyraków, który jak się później okazało jesienią zdobył tylko dwa punkty.

reklama

Sporo rotacji w bramce

Trener Grzegorz Wróblewski stosunkowo dużą rotację stosował na pozycji bramkarza. Najwięcej szans dostał Szymon Szczupak, który bronił w siedmiu spotkaniach. W pięciu meczach wystąpił Wiktor Kopeć, natomiast doświadczony Kamil Czachor dostał szansę w trzech starciach.

- Mamy trzech bardzo dobrych bramkarzy. Ciężko powiedzieć kto jest pierwszym golkiperem. Wiktor Kopeć w trakcie rundy doznał kontuzji. Szymon Szczupak nie mógł bronić w kilku meczach z powodu pracy. Dobrze, że mamy tą pozycję dobrze zabezpieczoną - dodaje szkoleniowiec Kolbuszowianki.

„Bercik” sprawdził się w nowej roli

Od pierwszej kolejki zespół z Kolbuszowej miał problemy kadrowe w obronie. Adrian Dec i Robert Micek wyjechali na początku rundy za granicę, natomiast Mirosław Piekarz, który zabezpieczał pozycję środkowego obrońcy wrócił do Tempa Cmolas. W związku z tym trener KKS-u spróbował na tej pozycji ofensywnego Huberta Jamróza. Popularny „Bercik” nieźle prezentował się w nowej roli. Razem z Damianem Klocem i Mariuszem Kośmiderem tworzył on trójkę stoperów. Obok nich, na wahadłach najczęściej występowali Adam Stec i Maksymilian Nowicki.

reklama

- Mieliśmy braki w obronie w związku z wyjazdem chłopaków za granicę. Było to rozwiązanie tymczasowe, ale „Bercik” dobrze się prezentował. Sytuacja tego wymagała i generalnie sprawdził się w nowej roli – mówi opiekun KKS-u.

W środku pola najczęściej grali: doświadczony Adrian Wiktor, David Gajda i Dorian Wróblewski. Swoje minuty na tej pozycji dostawał także Piotr Kret.

Adrian Chrząszcz zdecydowanie dał radę

Za strzelanie bramek odpowiadać miał w głównej mierze Adrian Chrząszcz. W 20-latku pokładano spore nadzieje. Przyszedł od z wyższej ligi, gdzie trafiał dosyć regularnie. Napastnik także w Kolbuszowiance trafiał do siatki z dużą regularnością. Łącznie do bramek rywali trafił dziewięciokrotnie.

reklama

- Bardzo fajnie się wkomponował w zespół. Zdecydowanie się sprawdził. Strzelił dużo bramek, dał kilka asyst i dużo walczył - dodaje Grzegorz Wróblewski.

Dużo klubów wyraziło zainteresowanie napastnikiem, ale wychowanek UKS SMS Stal Mielec zadeklarował pozostanie w Kolbuszowiance na rundę wiosenną. Jego partnerami w ataku byli Brian Dziedzic i Szymon Zieliński.

Świetny start sezonu

Kolbuszowianka doskonale weszła w te rozgrywki. W pierwszym spotkaniu nowego sezonu po golach Doriana Wróblewskiego i Szymona Zielińskiego pokonała 2:0 Stal II Mielec. Ten wynik w tamtym momencie mógł świadczyć, że KKS będzie walczył o najwyższe cele w tej kampanii. W kolejnym meczu ekipa trenera Grzegorza Wróblewskiego zremisowała 3:3 na wyjeździe z beniaminkiem, LKS-em Stara Jastrząbka-Róża. W pojedynku tym po raz pierwszy błysnął Adrian Chrząszcz, który ustrzelił dublet.

W kolejnych meczach drużyna z naszego powiatu pokonała LKS Pustków i LKS Żyraków. W ten sposób Kolbuszowianka po czterech rozegranych meczach miała dziesięć punktów i była na szczycie tabeli.

Niezła środkowa faza rundy jesiennej

W piątej serii gier zespół z Kolbuszowej pokazał charakter i mimo tego, że długo przegrywał 0:2 z Kamieniarzem Golemki to po golach Adrian Wiktora i Adriana Chrząszcza doprowadził do remisu. Po pięciu kolejkach KKS zajmował trzecie miejsce w tabeli i był jednym z dwóch niepokonanych drużyn w lidze. Kolbuszowianka pierwszą porażkę poniosła w kolejnym meczu. Po szalonym starciu podopieczni Grzegorza Wróblewskiego ulegli 4:8 Lechii Sędziszów Małopolski. Kolejne dwa mecze drużyna z Kolbuszowej rozegrała w przeciągu trzech dni. Oba pojedynki odbyły się przy ulicy Wolskiej. Najpierw w środę, 17 września, KKS pokonał Chemik Pustków Osiedle, a w piątek po solidnym meczu zremisował z liderem tabeli, Radomyślanką Radomyśl Wielki.

Następne dwa starcia piłkarze z Kolbuszowej rozegrali na wyjazdach i zakończyły się one porażkami. Ekipa trenera Grzegorza Wróblewskiego najpierw przegrała z Igloopolem Dębica, a potem z Dromaderem Chrząstów. Przełamanie przyszło w kolejnym spotkaniu. Kolbuszowianie po bardzo dobrym meczu rozbili 5:0 solidną Brzostowiankę Brzostek. Po jedenastu kolejkach KKS miał na koncie 18 punktów i zajmował wysokie czwarte miejsce. Tabela okręgówki dębickiej jest jednak bardzo spłaszczona i dziesiąte wówczas rezerwy Igloopolu Dębica do zespołu z Kolbuszowej traciły raptem trzy oczka.

Słaba końcówka jesieni

Ostatnie cztery mecze minionej rundy z perspektywy czasu można uznać za nieudane. 25 października Kolbuszowianka przegrała na wyjeździe z rewelacyjnym beniaminkiem z Mielca, Smoczanką. Kolejnym meczem były derby powiatu z Sokołem II Kolbuszowa Dolna. Rezerwy trzecioligowca przystąpiły do tego pojedynku dosyć wzmocnione i pokonały 3:1 KKS.

W ostatnim domowym spotkaniu tej rundy zespół Grzegorza Wróblewskiego podjął Piast Wadowice Górne i mimo, że był zdecydowanym faworytem tego starcia to jednak nie do końca podołał tej roli, bo ledwo zremisował, strzelając wyrównującego gola w doliczonym czasie gry. W ostatnim meczu rundy KKS udał się na wyjazd do Czermina. Mecz ten miał bardzo emocjonujący przebieg, padło w nim dziesięć bramek, ale ostatecznie lepsza okazała się Victoria.

Jest lekki niedosyt

Ostatecznie zespół z Kolbuszowej zdobył 19 punktów i zakończył rundę na dziesiątym miejscu. Podopieczni Grzegorza Wróblewskiego zdobyli łącznie 37 goli, a stracili 35. Zdecydowanie lepiej radzili sobie w meczach domowych, gdzie zdobyli piętnaście punktów i przegrali tylko raz. Jedyne wyjazdowe zwycięstwo KKS odniósł z czerwoną latarnią ligi, LKS-em Żyraków.

- Przed rundą założyliśmy sobie cel, którym była pierwsza piątka tabeli. Nie udało nam się go zrealizować mimo dobrego początku, więc z tego powodu jest lekki niedosyt. Tym bardziej, że mecze były wyrównane. Czuję, że powinniśmy mieć więcej punktów, bo graliśmy dobrą piłkę. Uważam, że jako drużyna zrobiliśmy krok do przodu jeśli chodzi o samą grę, a nie przeniosło się to do końca na wyniki. Zabrakło nam koncentracji w kluczowych momentach. Mamy bardzo młodą kadrę. Chłopaki zostawiali dużo serca na boisku, ale w wielu meczach brakowało twardej głowy. Strzelaliśmy bardzo dużo bramek, ale za dużo traciliśmy. Powtarzały się pewne błędy w obronie. W pięciu ostatnich meczach strzeliliśmy 15 bramek, a zdobyliśmy tylko cztery punkty. W zimie będziemy pracować nad defensywą, żeby tych bramek tracić mniej. Celem jest utrzymanie tej kadry na przyszłą rundę. Poszukiwać będziemy także środkowego obrońcy do rotacji – podsumowuje Grzegorz Wróblewski, trener Kolbuszowianki.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo