W ostatnim numerze pisaliśmy o tym, co należy zrobić z takimi odpadami, które zalegają na naszym ogrodzie. Ku przypomnieniu, jak wyjaśniał prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej Adam Maternia, każdy mieszkaniec, płacący podatek śmieciowy, ma prawo zebrać na swoim ogrodzie liście czy gałęzie i przywieźć je do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
- Naprawdę tej jesieni nie było ani jednego ciepłego dnia, w którym przynajmniej przez 2 godziny nie unosiłby się na naszej ulicy dym z takiego ogniska - denerwuje się kobieta. Palenie takich odpadów przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza.
Wydawać by się mogło, że to tylko rośliny. - Palące się liście emitują toksyczne i rakotwórcze substancje - ostrzegał na stronie sobieszow.pl Lucjan Pawłowski, przewodniczący Komitetu Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk, dodając - Jest to szczególnie niebezpieczne dla alergików, astmatyków, ludzi starszych i małych dzieci. Spalając trawę, liście czy gałęzie, trujemy nie tylko siebie, rodzinę, ale i sąsiadów.
Jak dowiedzieliśmy się z rozmowy z Grzegorzem Dzimierą, komendantem Straży Miejskiej w Kolbuszowej, można palić liście na terenie swojej działki. Jest to zgodne z regulaminem porządku i czystości na terenie gminy Kolbuszowa. Są jednak pewne warunki. Przede wszystkim to nie powinno narażać osób postronnych na utrudnienia. Nie może kolidować z przepisami innych ustaw np. o ruchu drogowym, kiedy zadymienie może doprowadzić do kolizji.
Czy zatem straż miejska może ukarać mandatem palących śmieci? - Teoretycznie możemy, ale staramy się tego nie robić, jeżeli spalane są liście, które powstały na terenie posesji - wyjaśnił komendant i dodał - Jeżeli mamy takie zgłoszenie, to prosimy, aby osoba wytłumiła powstały ogień.
Dlatego lepiej uprzedzić sąsiadów przed pracami porządkowymi. Powinno odbywać się to ze zdrowym rozsądkiem, aby uniknąć konfliktów z sąsiadami.