Przemyski pulmonolog Włodzimierz Bodnar jako jeden z pierwszych w Polsce mówił, że amantadyna to lek na COVID-19. Przez blisko rok pomógł pacjentom, których trzeba liczyć w tysiącach. Przy okazji też miał cały czas kłopoty. Już jesienią dr Bodnar był zagrożony postępowaniem dyscyplinarnym ze strony Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy, potem były kontrole Narodowego Funduszu Zdrowia, a nawet donos do prokuratury. Lekarz wprost przyznaje, że Izba powinna pomagać medykom.
CZYTAJ TAKŻE:
- Do naszej przychodni trafiło pismo od Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, który żąda od nas wydania całej dokumentacji wszystkich naszych lekarzy i ich pacjentów z podejrzeniem lub stwierdzonym COVID-19. Zarówno leczonych amantadyną i jej pochodnymi, jak i leczonych bez tego leku. Takich pacjentów jest kilka tysięcy.
- dodaje.
Lekarz wprost przyznaje, że Izba powinna pomagać medykom.
- Apeluję dzisiaj do lekarzy. Stwórzmy jeden front, stwórzmy (...) CZYTAJ DALEJ>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.