- Kolbuszowska piłka trochę stanęła w miejscu, może niektórym jest to "na rękę", ale my chcemy pokazać, że w tym środowisku można zbudować coś sensownego – zaznacza na niespełna miesiąc przed startem rundy rewanżowej Rafał Leśniowski, trener seniorów Sokoła. Kolbuszowianie mają 8 punktów przewagi nad Lechią Sędziszów i są przed szansą na promocję do 4 ligi.
Sokół w ostatnich tygodniach zaliczył kolejne gry kontrolne. Przegrał 0:2 z Wisłokiem Dębica i 1:4 (gol Patryk Wąs) z Wisłokiem Wiśniowa. – Chłopaki mają w nogach ciężkie treningi. Na razie nie wymagam od nich cudownej gry. W sparingach muszą swoje wybiegać – zaznacza Leśniowski.
Szkoleniowiec kolbuszowskiej drużyny praktycznie zamknął już kwestie kadrowe. Do drużyny dołączyli 16-letni Krystian Bik (ostatnio Stal Mielec), 20-letni Patryk Wąs (Pogoń Staszów), 20-letni Marcin Chmielowiec (JKS Jarosław, wcześniej MKS Kolbuszowa). Ponadto po półrocznym wypożyczeniu z Wisłoka Strzyżów do Sokoła wraca Mateusz Prokop. Bik to obrońca, reszta wymienionych graczy to pomocnicy. Odeszli dwaj pomocnicy: Andrzej Świst (Ostrovia Ostrowy Baranowskie) i Mateusz Gul (Huragan Przedbórz).
– Staraliśmy się o to, by bilans zysków i strat był na plus i rzeczywiście tak jest – mówi Leśniowski. Nie można jednak powiedzieć, że Sokół zaszalał w zimowym oknie transferowym. – Postawiliśmy na młodych chłopaków. Wąs ma doświadczenie w walce na poziomie czwartej ligi, znamy też wartość Prokopa. Bik i Chmielowiec to perspektywiczni zawodnicy – opisuje Leśniowski.
W Sokole nie brakuje jednak problemów zdrowotnych. Do treningów nadal nie wrócił Kornel Kołacz (uraz mięśni brzucha), a nie wiadomo, czy do pełni sił po naderwaniu mięśnia dwugłowego przed startem ligi wróci Albert Orzech. Na drobniejsze urazy narzekają Jakub Mokrzycki, Łukasz Gorzelany i Kamil Adranowicz.
– Paru chłopaków chorowało, ale teraz wychodzimy na prostą. Wkrótce rozpoczynamy pracę nad taktyką. Chciałbym również, by naszą mocną stroną były stałe fragmenty gry. Mogą one mieć duże znaczenie w wiosennych bojach o awans – zaznacza "Leśny". – Przydałoby się nam lepsze zaplecze, nie mamy blisko pełnowymiarowe boiska ze sztuczną murawą, ale robimy, co się da – ocenia Leśniowski, który musiał nieco zmodyfikować plan sparingów.
W najbliższy weekend (najpewniej w sobotę) zaliczy sparing z Sokołem Nisko. Już w środę, 28 lutego, spotka się z Izolatorem, następnie z Błękitnymi Ropczyce 3 marca. 7 marca Sokół zagra ze Stalą Nowa Dęba, a tydzień przed startem wiosennych zmagań (10 marca) kolbuszowianie będą mieć wolne lub zalicza grę wewnętrzną.