Mokrzycki po zakończeniu wieku juniora miał pół roku przerwy. Teraz wznowił treningi. – Wszyscy w klubie chcemy opierać skład o wychowanków, więc taki obrót spraw nas cieszy – przyznaje Mirosław Smykla, trener Tempa.
Obecnie połowę zwykle podstawowego składu Cmolasu tworzą jednak ludzie "z zewnątrz". Razem z trenerem jest to sześciu graczy: Smykla (szkoleniowiec), P. Wilk (napastnik) Kryszpin (bramkarz) i trzech zawodników z Jadachów: Witkowski, Tomczyk i Wolan. – Proporcje nie są najgorsze, ale nie chciałbym zwozić więcej obcych, a raczej wolałbym wprowadzać miejscową młodzież – mówi Smykla. Możliwe, że trzech zawodników z Jadachów latem będzie chciało wrócić do macierzystego LZS-u, który powoli walczy o powrót na właściwe tory (obecnie kopie w B klasie).
Jednym z kluczowych wychowanków jest bramkarz Kacper Wilk. Jesienią jednak potrzebny był też Kryszpin, bo Kacper gra też w piłkę ręczna w zespole rezerw Stali Mielec. Przygody z piłką w najbliższym czasie nie zamierza kończyć jeden z najstarszych zawodników Tempa – napastnik Paweł Wilk.
Gracze ekipy z Cmolasu nie próżnują i mają już za sobą trzy gry kontrolne. Najpierw zremisowali 5:5 z AP PN Mielec, następnie pokonali 2:1 Zacisze Trześń, a w ostatnią niedzielę zmierzyli się ze Strzelcem Dąbrowica (przegrana u siebie 2:4). Przed starem ligi (zaplanowany na połowę marca) mają zaliczyć jeszcze przynajmniej cztery sparingi. Rywalami będą: KS Dzikowiec (22 lutego), Pitmark Jaślany (29 lutego) Kolbuszowianka (4 marca) i Lasowiak Wola Baranowska (8 marca). Możliwe, że w środę, 11 marca Tempo spotka się jeszcze z Koniczynką Ocice. W trakcie przygotowań dwóch zawodników myślało nad opuszczeniem drużyny. – Ale z tego, co widzę, to trenują i grają w sparingach, być może chcieli tylko lekko nastraszyć prezesa – uśmiecha się Smykla, dla którego priorytetem jest zatrzymanie i scementowanie obecnej kadry Tempa. Szkoleniowiec ekipy z Cmolasu nie narzeka na zaangażowanie swoich podopiecznych w treningi. – Jak rozmawiam z innymi trenerami, to dochodzę do wniosku, że u nas jest bardzo dobrze. Jestem z tego powodu umiarkowanym optymistą. Jeśli ta kadra się utrzyma i będzie tak trenować, to będzie można powiedzieć, że idziemy w dobrym kierunku – zaznacza trener Tempa.
Zadaniem Cmolasu na ten sezon jest szybkie zapewnienie sobie utrzymania. Jesienią Tempo zdobyło 20 punktów. – Wywalczyliśmy mniej niż powinniśmy. Niestety zdarzały się nam takie mecze, jak z Wola Mielecką, gdy wysiłkiem było skompletowanie jedenastu zawodników do gry – zaznacza Smykla. – Parę punktów uciekło, ale nie będziemy się stresować tym, co było. Czasem brakowało też skuteczności w ataku – wspominał trener Cmolasu.
Tempo ma dość "korzystny" terminarz. Wydaje się, że w pierwszych kolejkach powinno regularnie punktować. – Pracujemy nad tym, by zapunktować na początku rundy i mieć przez to względnie spokojną dalszą cześć rundy – podsumowuje Smykla. Pierwszy mecz o punkty Cmolas rozegra w weekend 14/15 marca na wyjeździe z Dromaderem Chrząstów, tydzień później spotka się u siebie z Babichą.