Doktor Maziarz zmarł 5 grudnia 2020 roku, w domu. Wcześniej przebywał w szpitalu w Górnie.
Mieczysław Maziarz urodził się w 1949 roku w Ulanowie. W 1973 ukończył studia na Akademii Medycznej w Lublinie. Od 1973 pracował w szpitalu w Kolbuszowej. Przez wiele lat kierował kolbuszowskim oddziałem nefrologii i dializoterapii. Pełnił on funkcję radnego powiatu kolbuszowskiego. Był Senatorem RP.
Jego pacjenci powtarzali, że był to lekarz z powołania. Mieczysław Maziarz przygotowywał pacjentów do przeszczepu nerki. - To on, często, zawoził ich swoim samochodem na przeszczep - wspomina jedna z pacjentem.
- Był bardzo pogodnym człowiekiem. Opowiadał żarty na oddziale. Śpiewał. Podnosił ludzi na duchu
- dodaje z kolei osoba, która pracowała z doktorem Maziarzem.
Podczas ceremonii pogrzebowej, bliscy, przyjaciele i współpracownicy, pożegnali Mieczysława Maziarza.
- Świętej pamięci dr Mieczysław Maziarz pozostawia nam dzieło swojego życia, dzieło, jakim jest oddział nefrologii i dializoterapii, a także pozostawia nam świadectwo swojego życia. Życia wypełnionego służbą dla drugiego człowieka. Drogi kolego Mieciu, bo tak najczęściej zwracaliśmy się do Ciebie, byłeś wielkim człowiekiem, o wielkim i czułym sercu. W imieniu samorządu gminy Kolbuszowa i mieszkańców naszej gminy dziękuję Ci za wszystko. Pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci i naszych sercach. Odpoczywaj w pokoju
- mówił Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.
- Pokazałeś, jak być cichym i pokornym i jak dzielnie i pięknie można cierpieć. Swoim życiem pokazałeś, ile jest wart dla człowieka drugi człowiek, jakim jest darem jego przyjaźń, jego więź i spotkanie z nim. Pokazałeś, co jest miarą człowieczeństwa. Dziękujemy Ci za to, to dziedzictwo, które zostawiłeś po sobie, nigdy nie zatrze czas, bo ono pozostanie w naszych sercach i za to wszystko Ci dziękujemy. Będzie nam brakowało rozmów z Tobą, Twoich telefonów, Twojego zainteresowania, Twoich rad. Będzie nam brakowało ciebie. Mieliśmy wielkie szczęście, mając Ciebie w naszym życiu. A swoje życie przeżyłeś według własnej definicji szczęścia i według własnego scenariusza i wiem, że tak je spędzając, byłeś naprawdę szczęśliwy. Znicze wypalą się i zgasną, ale dobro i piękno Twojej duszy przenika nas i pozostanie w nas na zawsze. Zapewniamy Cię o naszej wdzięcznej pamięci i modlitwie. Twojej rodzinie i bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia i zapewniamy o naszym wsparciu i dobrym słowie. Nie mówimy żegnaj, lecz do zobaczenia. Drogi kochany szefie Mieciu, pozostawiasz ciepły i trwały ślad w naszych sercach
- mówiła Dr Krystyna Tęcza, współpracownik.
- Kochany Tatusiu, żegnamy cię ze smutkiem w sercach, dziękując, że to właśnie Ty byłeś naszym Tatą, nauczyłeś nas ufać, że w każdym człowieku jest dobro i że należy dla innych mieć zawsze otwarte serce. Przekazałeś nam swoje najważniejsze wartości, jak szacunek do pracy i innych ludzi, wytrwałość w dążeniu do celu, bo przecież wszystko, co sobie zaplanowałeś, zawsze udało Ci się zrealizować. Zostanie też w nas pogoda ducha, którą z nami dzieliłeś. Byłeś przy nas w każdej potrzebie. Oddałeś swoje serce nie tylko nam, ale także innym ludziom. Bardzo pragnąłeś, żeby wszyscy Cię kochali. Dzisiaj widzisz, jak bardzo Cię kochamy, a inni szanują. Dziękujemy, że byłeś
- mówiła córka Marta.
- Dla nas dr Maziarz był nie tylko współpracownikiem, nie tylko przyjacielem, był dla nas wzorem. Drogi Mieczysławie, angażowałeś się bezgranicznie w pracę na oddziale nefrologii i dializoterapii w Kolbuszowej, temu oddziałowi oraz przychodni poświęcałeś cały swój czas i energię. Byłeś tam obecny zawsze, ciągle dla pacjentów i nieodmiennie życzliwy dla kolegów lekarzy. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek byłeś na urlopie. Byłeś też obecny w naszym środowisku nefrologicznym, zaangażowany w nasze dyskusje naukowe i wykształcenie następnego pokolenia nefrologów. Nie zapomnimy nigdy Twojego poczucia humoru, wigoru i ogromnej energii towarzyszącej wszystkim Twoim działaniom oraz upodobaniu do włoskich pieśni i do kościelnej łaciny, która powróciła ostatnio do Kolbuszowej. Powtarzaliśmy z Mieczysławem ministranturę, jak wspomniał biskup ordynariusz jego umiłowanie dla Kościoła, dla tradycji chrześcijańskiej było ogromne. W oddziale nefrologii i dializoterapii znajduje się kaplica, do której dr Mieczysław ufundował piękny obraz Najświętszej Matki Bożej. W tej kaplicy posługiwał śp. ks. Półchłopek, kapelan tutejszego szpitala. Żegnamy Cię Mieczysławie z ogromnym bólem, jako wspaniałego kolegę lekarza, a przede wszystkim dobrego człowieka. Odpoczywaj w pokoju
- mówił Dr Daniel Dwornik, przedstawiciel Krakowskiego Towarzystwa Nefrologii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.