reklama
reklama

Pierwsza rocznica śmierci doktora Mieczysława Maziarza

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

Pierwsza rocznica śmierci doktora Mieczysława Maziarza - Zdjęcie główne

Mieczysław Maziarz, zmarł w wieku 71 lat. Był cenionym nie tylko w Kolbuszowej, ale i na całym Podkarpaciu lekarzem. | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI To już rok jak setki osób pożegnało zmarłego doktora Mieczysława Maziarza. Pełnił funkcję ordynatora oddziału tzw. "sztucznej nerki" w Kolbuszowej, był samorządowcem, a przede wszystkim lekarzem, który kochał ludzi. W 2020 roku prezydent RP Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi.
reklama

Doktor Maziarz zmarł 5 grudnia 2020 roku, w domu. Wcześniej przebywał w szpitalu w Górnie. 

Mieczysław Maziarz urodził się w 1949 roku w Ulanowie. W 1973 ukończył studia na Akademii Medycznej w Lublinie. Od 1973 pracował w szpitalu w Kolbuszowej. Przez wiele lat kierował kolbuszowskim oddziałem nefrologii i dializoterapii. Pełnił on funkcję radnego powiatu kolbuszowskiego. Był Senatorem RP. 

Jego pacjenci powtarzali, że był to lekarz z powołania. Mieczysław Maziarz przygotowywał pacjentów do przeszczepu nerki. - To on, często, zawoził ich swoim samochodem na przeszczep - wspomina jedna z pacjentem.

- Był bardzo pogodnym człowiekiem. Opowiadał żarty na oddziale. Śpiewał. Podnosił ludzi na duchu

- dodaje z kolei osoba, która pracowała z doktorem Maziarzem.

Podczas ceremonii pogrzebowej, bliscy, przyjaciele i współpracownicy, pożegnali Mieczysława Maziarza. 

- Świętej pamięci dr Mieczysław Maziarz pozostawia nam dzieło swojego życia, dzieło, jakim jest oddział nefrologii i dializoterapii, a także pozostawia nam świadectwo swojego życia. Życia wypełnionego służbą dla drugiego człowieka. Drogi kolego Mieciu, bo tak najczęściej zwracaliśmy się do Ciebie, byłeś wielkim człowiekiem, o wielkim i czułym sercu. W imieniu samorządu gminy Kolbuszowa i mieszkańców naszej gminy dziękuję Ci za wszystko. Pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci i naszych sercach. Odpoczywaj w pokoju

- mówił Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej. 

- Pokazałeś, jak być cichym i pokornym i jak dzielnie i pięknie można cierpieć. Swoim życiem pokazałeś, ile jest wart dla człowieka drugi człowiek, jakim jest darem jego przyjaźń, jego więź i spotkanie z nim. Pokazałeś, co jest miarą człowieczeństwa. Dziękujemy Ci za to, to dziedzictwo, które zostawiłeś po sobie, nigdy nie zatrze czas, bo ono pozostanie w naszych sercach i za to wszystko Ci dziękujemy. Będzie nam brakowało rozmów z Tobą, Twoich telefonów, Twojego zainteresowania, Twoich rad. Będzie nam brakowało ciebie. Mieliśmy wielkie szczęście, mając Ciebie w naszym życiu. A swoje życie przeżyłeś według własnej definicji szczęścia i według własnego scenariusza i wiem, że tak je spędzając, byłeś naprawdę szczęśliwy. Znicze wypalą się i zgasną, ale dobro i piękno Twojej duszy przenika nas i pozostanie w nas na zawsze. Zapewniamy Cię o naszej wdzięcznej pamięci i modlitwie. Twojej rodzinie i bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia i zapewniamy o naszym wsparciu i dobrym słowie. Nie mówimy żegnaj, lecz do zobaczenia. Drogi kochany szefie Mieciu, pozostawiasz ciepły i trwały ślad w naszych sercach

- mówiła Dr Krystyna Tęcza, współpracownik.

- Kochany Tatusiu, żegnamy cię ze smutkiem w sercach, dziękując, że to właśnie Ty byłeś naszym Tatą, nauczyłeś nas ufać, że w każdym człowieku jest dobro i że należy dla innych mieć zawsze otwarte serce. Przekazałeś nam swoje najważniejsze wartości, jak szacunek do pracy i innych ludzi, wytrwałość w dążeniu do celu, bo przecież wszystko, co sobie zaplanowałeś, zawsze udało Ci się zrealizować. Zostanie też w nas pogoda ducha, którą z nami dzieliłeś. Byłeś przy nas w każdej potrzebie. Oddałeś swoje serce nie tylko nam, ale także innym ludziom. Bardzo pragnąłeś, żeby wszyscy Cię kochali. Dzisiaj widzisz, jak bardzo Cię kochamy, a inni szanują. Dziękujemy, że byłeś 

- mówiła córka Marta. 

- Dla nas dr Maziarz był nie tylko współpracownikiem, nie tylko przyjacielem, był dla nas wzorem. Drogi Mieczysławie, angażowałeś się bezgranicznie w pracę na oddziale nefrologii i dializoterapii w Kolbuszowej, temu oddziałowi oraz przychodni poświęcałeś cały swój czas i energię. Byłeś tam obecny zawsze, ciągle dla pacjentów i nieodmiennie życzliwy dla kolegów lekarzy. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek byłeś na urlopie. Byłeś też obecny w naszym środowisku nefrologicznym, zaangażowany w nasze dyskusje naukowe i wykształcenie następnego pokolenia nefrologów. Nie zapomnimy nigdy Twojego poczucia humoru, wigoru i ogromnej energii towarzyszącej wszystkim Twoim działaniom oraz upodobaniu do włoskich pieśni i do kościelnej łaciny, która powróciła ostatnio do Kolbuszowej. Powtarzaliśmy z Mieczysławem ministranturę, jak wspomniał biskup ordynariusz jego umiłowanie dla Kościoła, dla tradycji chrześcijańskiej było ogromne. W oddziale nefrologii i dializoterapii znajduje się kaplica, do której dr Mieczysław ufundował piękny obraz Najświętszej Matki Bożej. W tej kaplicy posługiwał śp. ks. Półchłopek, kapelan tutejszego szpitala. Żegnamy Cię Mieczysławie z ogromnym bólem, jako wspaniałego kolegę lekarza, a przede wszystkim dobrego człowieka. Odpoczywaj w pokoju

- mówił Dr Daniel Dwornik, przedstawiciel Krakowskiego Towarzystwa Nefrologii. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama