- Zdaje się, że mamy problem ze składaniem wniosków i petycji przez naszych mieszkańców w urzędzie miejskim - podjął temat radny Piotr Panek.
Bez śladu
Podczas lutowej sesji rady miejskiej poruszono sprawę zagubionych dokumentów. Mieszkańcy, przychodząc do magistratu, w związku z sytuacją pandemiczną, muszą dokumenty składać do urny. Tam czekają one na przejście okresu kwarantanny.
Piotra Panka, radnego z Kolbuszowej Dolnej, mieszkańcy poprosili o radę w sprawie utwardzenia drogi przy ul. Tarnobrzeskiej w Kolbuszowej Dolnej, w pobliżu domu weselnego Sara. Rajca poradził im, aby zebrali podpisy i złożyli stosowną petycję w magistracie.
- Złożyli taki wniosek, ale on zaginął - wyjaśnił radny Panek. - Osoba ta była nieświadoma i nie wiedziała, że należy pobrać w okienku potwierdzenie nadania. Prosiłem osoby w urzędzie, żeby poszukały takiego wniosku, jednak się nie znalazł - poinformował rajca.
Z potwierdzeniem
- Proszę, aby było to w standardzie, aby pani, która obsługuje petentów poza tym, aby zasugerować im, żeby wrzucić coś do urny, przypilnowała, aby wszystkie formalności dla dobra mieszkańca zostały spełnione, aby on miał potwierdzenie, że był - zaproponował rajca Panek. Krzysztof Wójcicki, członek prezydium, nadmienił, że mieszkańcy jak i urzędnicy mają do czynienia z sytuacją patową, bo w kontekście tych urn i organizacji, chodzi o to, aby urzędnik nie dotykał przez ileś godzin tych dokumentów, które przynoszą mieszkańcy po to, żeby ewentualne zagrożenia zarażeniem koronawirusem minimalizować.
- To, o czym mówił radny Piotr, jest problemem wielu urzędów, bo dzisiaj wiele magistratów wystawia urny i prosi petentów o zostawianie dokumentów. Nawet w urzędzie skarbowym deklaracji. Wrzucając dokumenty, nie ma się żadnego potwierdzenia złożenia - poparł przedmówcę radny Krzysztof Wójcicki. Zdaniem radnego powinna zostać wprowadzona zasada, że najważniejsze dokumenty powinny uzyskać potwierdzenie złożenia.
Znaleźć rozwiązanie
Burmistrz Jan Zuba poinformował, że przez sytuację pandemiczną wiele się zmieniło. - Można znaleźć rozwiązanie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby osoby, które chcą zwrócić uwagę na problem remontu tam za Sarą, przecież mogą przesłać do nas petycję drogą mailową - zaproponował włodarz.
Wiele osób z tego korzysta. Niekoniecznie trzeba się fatygować do urzędu i wrzucać kartkę do skrzyni. Być może zagubione pismo złączyło się z drugą kartką, dlatego nie można go znaleźć.
- Zakupiliśmy urządzenie do ozonowania dokumentów po to, aby nie leżały one 48 godzin, tylko na koniec dnia dokumenty są przejmowane i wkładane do urządzenia. Tam wystarczy pięć minut, po czym trafiają one do biura obsługi klientów - zakomunikował szef gminy.
Jan Zuba zwrócił uwagę na fakt, że nie ma potrzeby, aby z każdym z pismem, które niekoniecznie jest interpelacją, może to być prośba czy wniosek, zgłaszać się do urzędu. Łatwiej i szybciej jest przesłanie dokumentu drogą mailową.
- Dla nas ważna jest wiedza. Proszę po raz enty już, żeby nie trzymać pewnych tematów miesiąc, czekając na sesję, tylko zgłaszać je do nas czy to telefonicznie, czy mailowo, my będziemy wtedy reagować szybciej niż w odstępie jednego miesiąca - podsumował Jan Zuba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.