W proteście, który odbył się przed budynkiem ministerstwa, wzięło udział kilkuset pracowników laboratoriów diagnostycznych z podkarpackich szpitali. Wśród nich znaleźli się diagności z Kolbuszowej.
Pozostali pracowali
- Z naszego laboratorium pojechało protestować osiem osób. Pojechali z nas ci, którzy mieli wtedy dzień wolny, bo nie byli w tym dniu objęci grafikiem i ci, którzy mogli wziąć urlop, nie zakłócając w ten sposób działalności laboratorium - powiedziała nam jedna z pracownic kolbuszowskiego laboratorium, która również uczestniczyła w proteście. - Pozostała część personelu wykonywała w tym czasie pracę rutynową w Kolbuszowej - zapewniła.
Jak dodała, manifestację sprowokowały pracownice laboratoriów w Kolbuszowej i Mielcu. - Pojechało z nami całe Podkarpacie, byli z nami przedstawiciele laboratorium z Ustrzyk Dolnych, Leska, Jasła, Krosna, Sanoka, Brzozowa, Rzeszowa, Łańcuta, Nowej Dęby i Sędziszowa Małopolskiego. Wszyscy walczymy o lepszą przyszłość - podkreśliła.
Co z obietnicami?
Przypomnijmy, że pracownicy Laboratorium Analitycznego SP ZOZ w Kolbuszowej rozpoczęli protest 9 października. Do pracy przyszły wtedy tylko cztery osoby. Reszta personelu poinformowała kierowniczkę jednostki, że przebywa na zwolnieniach chorobowych. Pacjenci byli odsyłani do domów, a badania wykonywano tylko w pilnych przypadkach.
Personel kolbuszowskiego laboratorium wyraził w ten sposób swoje niezadowolenie z otrzymywanych wynagrodzeń. Po sześciu dniach protest został zakończony. Jak poinformowała nas 16 października Stanisława Jemioło, kierownik Laboratorium Analitycznego SP ZOZ w Kolbuszowej, wpływ na jego zakończenie miały obietnice złożone przez dyrektora szpitala, starostę powiatu kolbuszowskiego oraz posła Zbigniewa Chmielowca.
Czy obietnice zostały spełnione? - Cały czas czekamy na analizę porównawczą uczynioną przez Ministerstwo Zdrowia w oparciu o dane uzyskane w toczących się rozmowach ze związkami zawodowymi pracowników diagnostyki. Pan dyrektor razem ze starostą i posłem Chmielowcem obiecali nam, że będziemy się wspólnie upominać w Ministerstwie Zdrowia i starać się o to, żeby ministerstwo zrozumiało, że tak się nie postępuje z grupami zawodowymi o porównywalnym wykształceniu i obowiązkach - powiedziała nam Stanisława Jemioło, kierownik Laboratorium Analitycznego SP ZOZ w Kolbuszowej. - Rozpoczęły się rozmowy i dużo rzeczy jest do wyjaśnienia.
Więcej w aktualnym numerze Korso