Sprowadzona z Cisnej Szeptucha odczyniała swoje zaklęcia i paliła zioła. Żona z córką płakały gdzieś w kącie izby. Gdy Szeptucha skończyła to, rzekła:
,,Nic nie mogę już pomóc, choroba toczy go okrutnie”
Lament zrobił się jeszcze większy. Żal zrobiło się zielarce rodzinny. Pomóc może tylko „zioło życia”, ono może go uleczyć, podobno rośnie w głębokiej jaskini na zboczu góry. „Wielu próbowało go zdobyć, nikt jednak nie wrócił”. Po tych słowach zniknęła w śnieżnej zamieci.
Kalina, córka drwala nie namyślała się ani chwili. Do podręcznej torby wrzuciła kaganek, trochę żywności i glinianą butelkę z wodą. Ubrała się ciepło i ruszyła ku górze. Brnęła przez głębokie zaspy.
Żaden śmiałek nie zapuszczał się w te okolice. Wejście do pieczary było obok źródła. Z duszą na ramieniu zapaliła kaganek i pogrążyła się w czeluściach góry. Po chwili zamarła ze strachu, w oddali zobaczyła [...] CZYTAJ DALEJ>>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.