Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze – przy raniżowskim rynku pojawiły się nowe ławki. Mieszkańcy mogą na nich przysiąść, odetchnąć po zakupach czy chwilę porozmawiać.
Mieszkaniec nie szczędzi słów krytyki
Jednak jeden z mieszkańców, który napisał do naszej redakcji, ma mieszane odczucia.
- Chciałbym pochwalić gminę Raniżów za nowe ławki obok rynku. Teraz, siedząc sobie na ławce - w zależności od tego, jak stanie auto - mogę albo wdychać spaliny, albo mieć dociśnięte nogi samochodem do ławki.
Nie brakuje w jego wypowiedzi ironii:
- Nawet kierowcy mogą docenić nowe ustawienie, ponieważ jak przypadkiem (lub nie) wjedzie na ławkę, to może łatwo wymienić olej.
Sarkastyczny ton wskazuje, że problem może być bardziej uciążliwy, niż z pozoru się wydaje. Chodzi o niewielką przestrzeń pomiędzy ławkami a miejscami parkingowymi, co sprawia, że osoby siedzące są narażone na bliskość parkujących pojazdów – zarówno fizycznie, jak i pod względem spalin.
Fot. Nadesłane (2).
Gmina odpowiada
O sytuację zapytaliśmy wójta Raniżowa Władysława Grądziela. Jak mówi, do tej pory żadne uwagi od mieszkańców w tej sprawie nie wpłynęły do urzędu, dlatego też zgłoszenie traktuje jako pierwszy sygnał. Wójt wyjaśnia, że ławki przy rynku nie miały pełnić funkcji rekreacyjnych – jak podkreśla, od tego jest tężnia i park, gdzie powietrze jest czystsze, a warunki do wypoczynku znacznie lepsze.Te przy rynku, jak tłumaczy włodarz, miały służyć głównie osobom, które wracają z zakupów, niosą ciężkie siatki i potrzebują chwili na złapanie oddechu – nie więcej niż kilka minut. Krótkie zatrzymanie, odpoczynek „w biegu” – to miała być ich rola.
Co dalej z kontrowersyjnymi ławkami? Gmina – jak zapowiada wójt – przyjrzy się sytuacji. Tym bardziej że – jak dodaje – ławki nie są w tym miejscu na stałe. W przyszłości planowane jest ich przeniesienie na działkę w pobliżu budynku Poczty Polskiej. Problem w tym, że obecnie teren ten należy do Skarbu Państwa, więc samorząd nie może jeszcze nim zarządzać. Jeśli jednak uda się go pozyskać, w planach jest stworzenie tam niewielkiego zakątka rekreacyjnego – miejsca zieleni i wypoczynku dla mieszkańców.
Istotny szczegół
Choć cała sprawa może wydawać się błaha, pokazuje, jak istotne są szczegóły w planowaniu przestrzeni publicznej. Dla osób poruszających się pieszo, zwłaszcza starszych lub mających ograniczoną sprawność, nawet taka „minuta na ławce” ma znaczenie. Ale równie ważne jest, by ta minuta nie wiązała się z dyskomfortem czy niebezpieczeństwem.Mieszkańcy Raniżowa mogą więc spodziewać się, że ich uwagi zostaną wzięte pod uwagę – nawet jeśli pojawiły się dopiero teraz. A gmina – jak zapewnia jej włodarz – będzie starała się dostosować infrastrukturę do potrzeb mieszkańców, nie tylko tych z siatkami w rękach.
Komentarze (0)