reklama

Odchodzę z poczuciem ukończenia misji. Rozmowa z ks. Michałem Batorem

Opublikowano:
Autor:

Odchodzę z poczuciem ukończenia misji. Rozmowa z ks. Michałem Batorem  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIKs. Michał Bator kończy swoją posługę w parafii Cmolas. - Odchodzę z poczuciem ukończenia misji otwarty na nowe zadania, ludzi i cele - mówi proboszcz.

Ks. Bator 17 sierpnia zostaje przeniesiony do parafii pw. św. Michała w Rzeszowie. Tam obejmie stanowisko proboszcza. Parafianie z Cmolasu przywitają na jego miejsce ks. Marka Kędziora, dotychczasowego proboszcza parafii pw. św. Urszuli w Ropczycach.

Na zakończenie posługi w Cmolasie rozmawiamy z księdzem Michałem Batorem.

Od 2013 roku był ksiądz proboszczem w parafii Cmolas. Jak ksiądz wspomina posługę w Cmolasie?

- Moja posługa w parafii Cmolas rozpoczęła się w 1999 roku jako wikariusza, a po 13-letniej pracy misyjnej w Czechach w archidiecezji praskiej powróciłem w funkcji proboszcza. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ chciałbym spojrzeć na posługę w Cmolasie, a zarazem dekanatu kolbuszowskiego z szerszej perspektywy. Chociaż zdaję sobie sprawę, że to będzie analiza częściowa i subiektywna. Przede wszystkim zwróciłbym uwagę na wielki wysiłek tak duchowy i jak i materialny Kościoła, tj, wiernych i ich pasterzy tego regionu. 

W ostatnich 40 latach na terenie dekanatu Kolbuszowa – Wschód i Kolbuszowa - Zachód powstało wiele nowych świątyń i zaplecza duszpasterskiego. W kontekście parafii Cmolas to ołtarz polowy, kościół w Mechowcu, kaplica w Hadykówce, DPS itd. W kontekście dekanatów kolbuszowskich kościół św. Alberta w Kolbuszowej, w Kolbuszowej Górnej, Weryni, Trzęsówce, Zarębkach, Domatkowie, Przedborzu, Kosowach, Porębach Dymarskich (przeniesiony kościół drewniany z Cmolasu), nie mówiąc o kaplicach dojazdowych czy ośrodku duszpasterskim w Kupnie.

Nie mogę przejść obojętnie wobec budowniczych tych obiektów, ks. prałata Kazimierza Szkaradka, ks. prałata Stanisława Wójcika, ks. prałata Tadeusza Kuliga, ks. dziekana Kazimierza Osaka, ks. dziekana Jana Pępka i dalszych. To jest owoc zaangażowania ludzi za to odpowiedzialnych i ofiarności wiernych. W tym kontekście spójrzmy na posługę duszpasterską, rolę sanktuarium cmolaskiego jako zaplecza duchowego wpisanego w krajobraz regionu kolbuszowskiego. Moją rolą było towarzyszyć wiernym w ich dojrzewaniu w wierze, sam z nimi dojrzewałem w kapłaństwie. Stąd moje wspomnienia na wskroś pozytywne.

Był ksiądz proboszczem przez 7 lat. Co przez ten okres udało się zrobić w parafii? 

- W czasie tego 7-letniego okresu udało się dokonać wiele. Nie podejmuję jednak próby bilansowania pracy, to zostało dokonane w czasie wizytacji kanonicznej, w czasie kontroli Najwyższej Izby Kontroli czy w czasie sprawozdań na zakończenie roku. Moim zadaniem duszpasterskim było zaproponowanie nowej formy organizacyjnej wspólnoty, przywrócenie godności obiektom sakralnym i troska o uświęcenie wiernych. Mam nadzieję, że ci, którzy odwiedzą Cmolas, mogą potwierdzić, że po części mi się udało. 

Tutaj znowu zaproponuję szersze spojrzenie. Należę do pokolenia kapłanów, które w pracy duszpasterskiej nie musi już budować świątyń, ale wiele energii i wysiłku materialnego koncentruje się na utrzymaniu stanu technicznego obiektów i zaplecza duszpasterskiego. Doceńmy obiektywnie ten trud, patrząc między innymi, jak materialnie wzrasta i odbudowuje się Kolegiata Kolbuszowska. Aby zachować obiektywność, w każdej wspólnocie parafialnej dokonują się rzeczy wielkie i piękne.

Jak ksiądz będzie wspominał swoich parafian z Cmolasu i okolic?

- Wspomnienia tylko dobre. Zwróciłbym uwagę na potencjał parafii, i tego regionu, który jest w ludziach. Jest wielu ambitnych, zaangażowanych ludzi o szerszych poglądach i życzę, aby ich potencjał został zauważony i doceniony. Pomimo wielu problemów widać współpracę parafii, samorządu i szkoły, czego dowodem była organizacja dni formacyjnych młodzieży na skalę diecezjalną czy koncerty ewangelizacyjne na ołtarzu polowym. 

Doceniam zaplecze, jakie mamy w Cmolasie: duchowe w sanktuarium, sportowe w Ośrodku Wypoczynku i Rekreacji, naukowe w szkole czy kulturalne w Domu Kultury w Cmolasie i Zespole Szkół Muzycznych w Kolbuszowej. Doceniam posługę wobec chorych, cierpiących, ludzi starych i niepełnosprawnych dokonującą się w Domu Pomocy Społecznej Caritas Diecezji Rzeszowskiej, Ośrodku Rehabilitacyjnym i Warsztatach Terapii Zajęciowej. Instytucje te pracują na takim poziomie i w takiej skali, tylko dzięki zaradności i pracowitości ludzi za to odpowiedzialnych.

Jakie trudności napotkał ksiądz, będąc proboszczem w parafii Cmolas?

- Wszystko, co piękne i wartościowe ma swoją cenę, którą potrzeba zapłacić. W podejmowanym bilansie dokonań zawsze będzie niedosyt. Z punktu widzenia gospodarczego nie udało mi się zrealizować projektu energii odnawialnej w formie elektrowni wiatrowej i elektrowni słonecznej w Cmolasie. O szansach i korzyściach tego przedsięwzięcia wypowiadałem się już na łamach Korso. Mam niedosyt w realizacji prac inwestycyjnych wynikających z ograniczonych środków finansowych. Z punktu widzenia zaś relacji międzyludzkich żałuję, że nie udało mi się przekonać osób, które odmówiły zaproszenia do współpracy, oraz że często na pogłębione relacje zabrakło czasu.

Z pewnością wielu parafian będzie żałowało odejścia księdza z Cmolasu. Na zakończenie posługi w Cmolasie, czego życzyłby ksiądz swoim parafianom?

- Próbując bilansować ten czas posługi, przede wszystkim dziękuje Bogu za tą drugą szansę bycia w sanktuarium i dojrzewania w wierze i w kapłaństwie, trwając w uwielbieniu Jezusa w tajemnicy Przemienienia. 

Przepraszam, jeśli kogoś zraniłem czy skrzywdziłem i proszę, abyście przyjęli z otwartym sercem ks. kanonika Marka Kędziora jako waszego nowego pasterza, współpracując, wzrastali duchowo i realizowali wyznaczone cele, a pracy jest jeszcze bardzo dużo. 

Odchodzę z poczuciem ukończenia misji otwarty na nowe zadania, ludzi i cele. Jeśli bym jeszcze raz otrzymał od księdza biskupa posłanie do Cmolasu tak jak przed siedmiu laty, moja odpowiedź zabrzmiałaby bez wahania "tak". Szczęść Boże.

Z parafii Cmolas odchodzi również ks. Andrzej Tokarz, wikariusz. Zostaje on przeniesiony do Ropczyc. Na jego miejsce zostanie skierowany ks. Wiesław Lisowicz z Bratkowic.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE