reklama

Od lat przelewa lokalną historię na papier. Jest kronikarzem dziejów nie tylko miejscowej parafii. O kim mowa?

Opublikowano:
Autor:

Od lat przelewa lokalną historię na papier. Jest kronikarzem dziejów nie tylko miejscowej parafii. O kim mowa? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIZ nauczania historii wiemy, czym jest zapis kronikarski oraz jaką rolę pełnił kronikarz w dziejach naszego narodu. Dokumenty te stanowią ważny zapis do poznania danego okresu historycznego.

Mowa o Weronice Sondej z Weryni.

My historycy regionaliści zaglądamy często do tych dokumentów, a także interesują nas zapiski czynione przez miejscowych pamiętnikarzy i kronikarzy.

Tak to się zaczęło

Od wielu lat takim kronikarzem dziejów weryńskiej parafii, OSP czy ZP OSP jest Weronika Sondej – emerytowana nauczycielka przedszkola. Tak oto mówi: - Moja przygoda kronikarza rozpoczęła się po przejściu na emeryturę w 2000 r. Wcześniej przez 35 lat pracowałam jako nauczycielka Przedszkola Publicznego w Weryni i również tyle samo lat kierowałam tą placówką. Założyłam i prowadziłam kronikę mojej placówki wychowawczej. Aktualnie prowadzę cztery kroniki: parafialną, parafialnego Zespołu "Caritas", OSP w Weryni i Zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP RP w Kolbuszowej.

   Jak mówi mieszkanka sołectwa, kroniki wychodzące spod jej ręki dokumentują wydarzenia, działalność, osoby, a nawet słowa przez nich wypowiedziane, które przemijają, ulatniają się z naszej pamięci. Stanowią one także zapis historii środowiska, organizacji, rodziny.

Piąta księga

- Od najmłodszych lat szkolnych interesowałam się dziejami naszej ojczyzny, rodzinnej miejscowości, a później tej, w której na stale zamieszkałam, to jest Weryni. Pomocnikiem moim jest także mój mąż Henryk, który od młodych  lat interesuje się fotografią. Dzisiaj nawet technikę robienia zdjęć przejęłam od niego - mówi pani Weronika.

- Dla uzupełnienia mojej wiedzy historycznej z pasją czytam książki historyczne, pamiętniki, biografie. Pierwszą większą, do dziś prowadzoną jest "Kronika Weryńskiej Parafii". Gdy powstała w 1978 r. parafia i zbudowano kościół, mój wspomniany już  mąż robił wiele zdjęć i wówczas powstał zamysł prowadzenia kroniki budowy tego kościoła i poznania dziejów kolbuszowskiej parafii, do której należała także Werynia. Zapisy w kronice prowadzę ręcznie czarnym kolorem tuszu, daty i ważne uroczystości, a okresy liturgiczne wyodrębniam innymi kolorami. Rękopis wzbogacam fotografiami i je opisuję, a które najpierw były czarne, a obecnie kolorowe. Zachowane zdjęcie bez podpisu jest mniej wartościowe. Kronika posiada wpisy osób wizytujących tutejszą parafię, m. in.: księży biskupów i ks. dziekana. Kronikę prowadzę na bieżąco i w tej chwili jest to już jej piąta księga - opowiada kobieta.

Sięgnąć do przeszłości

Prawie równocześnie pani Weronika zaczęła prowadzić "Kronikę Zespołu Caritas", odtwarzając jej początki. Dzisiaj 25-letni Parafialny Zespół Caritas ma już trzy takie kroniki.

- Wiele tutejszych organizacji społecznych, w chwili, gdy zbliżają się ważne jubileusze, stara się o zapis swojej historii, czyli kroniki. Tak było z kroniką miejscowej OSP. Druhowie zwrócili się do mnie o pomoc w jej założeniu i prowadzeniu. Tak to uczyniłam. Na podstawie zachowanych dokumentów przekazanych przez rodziny byłych naczelników, zdjęć i wspomnień również rodzinnych, bo mój mąż jest strażakiem z 50-letnim stażem, sięgnęłam również do przeszłości. Zarząd miejscowej OSP jest bardzo wdzięczny za prowadzenie tejże "Kroniki". Otrzymałam za to Srebrny – Złoty Medal za Zasługi dla Pożarnictwa - opowiada kronikarka z Weryni.

Ważne wyróżnienie

W 2012 r. Weronice Sondej powierzono dalsze prowadzenie "Kroniki ZOP Związku OSP RP w Kolbuszowej". - W tym zakresie dobrze mi się układa współpraca z jej prezesem -  druhem Ryszardem Skowronem. Dostarcza mi wiele zdjęć, informacji oraz kopii dokumentów. Wcześniej jej historię opisał m. in.: dr Kazimierz Skowroński i Maciej Skowroński - mówi mieszkanka sołectwa. 

W 2015 r. pani Weronika wzięła udział w XXIII Ogólnopolskim Konkursie Kronik w Kazimierzu Dolnym. - Mojego autorstwa "Kroniki", przeze mnie prowadzone, znalazły się wśród wyróżnionych. Muszę przyznać, że takie wyrazy uznania cieszą mnie i innych autorów. Cieszy mnie również to, gdy autorzy różnych opracowań historycznych sięgają do tych kronik, a smuci to, że nie podają ich nazwisk, aby autorzy kronik nie byli anonimowi, jak np. wydana ostatnio publikacja pt. "Werynia" - podkreśla i dodaje: - Warto się zastanowić, czy od czasu do czasu można byłoby zorganizować takie spotkanie regionalistów i kronikarzy, pamiętnikarzy na terenie naszego powiatu. Myślę, że powstający nowy ośrodek kulturalny przy bibliotece w Kolbuszowej tę inicjatywę przejmie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE