W poniedziałek, 30 stycznia, radni z gminy Raniżów podęli decyzję w sprawie zamiaru likwidacji szkoły w Posuchach. Podkreślają jednak, że jest to na razie zamiar. Wielu z nich zapewnia, że jeżeli gmina nie będzie chciała utrzymać przedszkola i będzie zamierzać zamknąć całą placówkę, nie zgodzą się na to.
Jak czytamy w uzasadnieniu dotyczącym zamiaru likwidacji szkoły, placówka ma zostać zamknięta 31 sierpnia 2023 r. Ma działać zatem do końca roku szkolnego, do którego zostało jeszcze kilka miesięcy.
W szkole działają jedynie klasy I-III oraz oddział przedszkolny. Z dniem 1 września 2023 roku dzieci miałyby zapewnioną kontynuację nauki oraz dowóz do szkoły w Raniżowie. Według stanu na dzień 30 września 2022 r. do szkoły uczęszcza zaledwie ośmiu uczniów oraz do oddziału przedszkolnego 15 maluchów.
W szkole w Posuchach zatrudnionych jest sześciu nauczycieli w łącznym wymiarze 3,66 etatu oraz jedna osoba obsługi w wymiarze 0,50 etatu.
Rekord w likwidacji
Roman Olszowy, radny z Posuch, zabierając głos podczas sesji, zauważył, że analizując statystykę dzieci z oddziału przedszkolnego, roczniki 2017,2018, 2019 wskazują na wzrost liczebności dzieci.
- Dlaczego, jeśli mieliśmy tych dzieci coraz mniej, nie została ona zlikwidowana, a teraz jak widzimy, że dzieci, które są w przedszkolu i które będą chodzić do tej szkoły, podcinamy skrzydła tej szkole. Kadencja tej rady zlikwidowała już dwie szkoły. Trzecia będzie już rekordem nie tylko w skali powiatu, województwa, a może zapiszemy się w tym miejscu w skali kraju
- mówił samorządowiec.
Zauważył on także, że w poprzednich likwidowanych szkołach, w Staniszewskiem i Zielonce, liczba dzieci ogółem nieprzekraczana dziesięciu, razem z przedszkolem. W przypadku Posuch przekracza 20. - Motywujecie się oszczędnościami, wysokim kosztem kształcenia, a nieraz na tej sali było powtarzane, że my na dzieciach nie oszczędzamy. W tym przypadku nie rodzice likwidują tę szkołę, gdyż rodzice chcą, aby dzieci uczęszczały do tej szkoły. Ta szkoła, jeśli zostanie zlikwidowana, to za waszym przyzwoleniem, gdyż to wy decydujecie o tym i śmiało możecie powiedzieć, że to my radni zamknęliśmy tę szkołę, dlatego nie musicie podejmować tej uchwały pozytywnie - zwrócił się z apelem do rady Roman Olszowy.
Otwórzcie serca
Andrzej Burek, sołtys Posuch, zaznaczył, że według niego nic takiego się strasznego nie dzieje, żeby ta szkoła tak nagle miałaby zostać likwidowana.
- Wójt, będąc na zebraniu wiejskim we wrześniu, nic takiego nawet nie sugerował, wręcz przeciwnie, nawet obiecywał ogrzewania
- mówił sołtys.
- Z tego, co wiemy, do każdej szkoły jest dokładane, czy Raniżów, czy Mazury, czy Wola, każda szkoła ma dokładane, czemu do Posuch nie można choć przez chwilę dokładać. Boimy się. Wójt obiecuje nam przedszkole, chcemy tego przedszkola, chcemy utrzymać tę szkołę. Boimy się, że to będzie krótki czas i możemy tego nie osiągnąć. Może tym razem nie głową a sercem, otwórzcie swoje serca i zagłosujcie za tym, żeby nasza szkoła mogła istnieć, bardzo o to proszę - zwrócił się sołtys Burek do radnych.
Jan Puzio, przewodniczący rady, potwierdził, że będąc na zebraniu wiejskich, wójt nie wspomniał o tym, że gmina ma w planie zamknąć szkołę. - Wydaje mi się, że należałoby zacząć od mieszkańców i próbować ich przekonywać do swoich racji, może zakreślić jakąś perspektywę czasową. Warto byłoby powiedzieć mieszkańcom, dlaczego ich się wcześniej nie informowało. Przepisy prawa są zachowane, ale należało zacząć ten temat od mieszkańców, od próby przekonania ich do swoich racji, rzetelnego tłumaczenia im tego tematu - mówił przewodniczący Puzio.
Zapewnienia o przedszkolu
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, podkreślił, że teraz jest dobry czas tłumaczenia. Zauważył on, że to ustawa reguluje terminy dotyczące likwidacji czy też zamiaru likwidacji placówek oświatowych. - Te terminy nie są wzięte z księżyca, ale ustawowo wzięte są z życia. My podejmujemy uchwałę o zamiarze, my nie likwidujemy dzisiaj szkoły, tylko dzisiaj rozpoczynamy tę dyskusję odnośnie przyszłości. Ta przyszłość rysuje się w dobrych perspektywach, jeżeli podejmiemy dobre decyzje. Bo jeżeli podejmiemy złe, to losy tej czy innej placówki mogą potoczyć się drastycznie - mówił szef raniżowskiego urzędu.Zaznaczył on, że jest to dobry czas, bo szkoła będzie funkcjonować do wakacji. Później, jak zapewnił wójt, od września będzie działać przedszkole.
- My się kierujemy dobrem dzieci. Dziecko w okresie 7-9 lat, przypasowuje się do grup rówieśniczych. Do jakich grup się wasze dziecko przypasuje, do kogo, jak ma jednego kolegę z klasy. Czasem ten kolega musi być objęty specjalną troską, żeby wyszedł na ludzi, często tak jest. Ja nie wskazuje klasy ani dziecka, ale czasem tak się zdarza. Więc z kim ono będzie się porównywać, rywalizować, jak ono sobie poradzi później w życiu dalszym
- argumentował wójt.
- Wiem, że rodzice mają obawy przed czymś nowym, nie dziwie się, że macie obawy, uzasadnione troski czy żale. Ale taka jest natura człowieka. Demografii nie oszukamy, inne szkoły się ratują, że średnia liczba uczniów w klasie jest 12. Mam nadzieję, że z czasem to zrozumiecie i przyznacie, że to była dobra decyzja - zwracał się Władysław Grądziel do rodziców obecnych na sesji.
Cios dla dyrektor
Teresa Chajec, dyrektor jeszcze istniejącej szkoły w Posuchach, obecna na sesji wspominała, że około 1,5 roku temu podczas sesji objazdowej radni zapewnili ją, żeby nie martwiła się o losy swojej placówki.
- Ucieszyłam się, że jest szansa, bo zawsze brałam pod uwagę liczbę dzieci, bo jeżeli jest około 20 dzieci, to jest szansa, żeby ta szkoła istniała. Na komisji oświatowej, kiedy byłam przed świętami, też nikt nie wspomniał o zamiarze likwidacji szkoły. Byłam zadowolona, że skoro budżet został zatwierdzony, a komisja oświatowa nie ma takich zamiarów, przyszłość naszej szkoły jest pewna. 20 stycznia o godz. 7.59 otrzymałam maila z projektem uchwały rady gminy o zamiarze likwidacji szkoły. Był to cios. Ja z sołtysem i radnym zostaliśmy zaskoczeni, bo nikt nas wcześniej tak naprawdę nie przygotował się do tego zamiaru
- mówiła z żalem dyrektor.
Dodała ona także, że przez wiele lat Posuchy były traktowane po macoszemu. Wydatki gminy na sołectwo ograniczały się jedynie do bieżącego remontu dróg gminnych i utrzymania szkoły. - Było dla nas wielką radością, że szkoła została ocieplona, że zmieniła wygląd, że remiza się zmieniła, że też została wyremontowana i wszyscy tutaj mieszkańcy, radny, sołtys cieszyliśmy się z tego - podkreślała.
Teresa Chajec wspomniała także, że sołtysi i radny własnymi rękami wymienili dwie podłogi w szkole, bez żadnego wynagrodzenia. - Takie poświęcenie to tylko w Posuchach można spotkać, bo nikt dzisiaj za darmo nie chce wykonać. Tutaj wiele prac zostało wykonanych w czynie społecznym. My niedługo cieszyliśmy się radością, że się trochę polepszyło - zauważyła dyrektor.
Obawy rodziców
Szefowa szkoły w Posuchach podkreśliła także, że mimo zapewnień wójta rodzice nadal mają obawy, czy faktycznie przetrwa przedszkole we wsi.
- Ja apeluje, żeby tę uchwałę wziąć pod rozwagę. Panie wójcie, to nie jest tak, że jedno dziecko jest w klasie przez dwa tygodnie czy przez tydzień. Ja wyjaśniałam, że część tylko lekcji jest oddzielnych, że oddzielne są lekcje w klasie pierwszej z języka polskiego, matematyki, pozostałe lekcje są łączone. Ta szkoła nasza dobrze działa i nasze dzieci są dobrze przygotowane do dalszej edukacji
- podkreślała dyrektor.
Dodała ona także, że dzieci z Posuch, uczące się w starszych klasach w Raniżowie, osiągają wysokie wyniki w nauce i są bardzo zdolne, co pokazuje poziom nauczania wczesnoszkolnego w szkole w Posuchach. - Proszę jeszcze przemyśleć swoją decyzję. Struktura oświaty na terenie naszej gminy należy chyba do najgorszych w okolicy. Gdy dojdzie do likwidacji, pozostaną na terenie naszej gminy tylko trzy szkoły podstawowe. Nigdzie tak nie ma. W żadnej gminie nie było zlikwidowanych tyle szkół. Apeluje o powstrzymanie się od decyzji likwidacji szkoły w Posuchach - prosiła raz jeszcze Teresa Chajec.
Głos w sprawie zamiaru likwidacji zabrała także jedna z matek.
- Dlaczego szukamy w naszej gminie oszczędności na dzieciach. Ja bym chciała, żeby moje dziecko chodziło to tej szkoły. Mówienie o tym, że dzieci nie mają rywalizacji, w takim wieku, to ja bym nie chciała, żeby moje dziecko w drugiej klasie stawiane było pod faktem, że ono musi rywalizować. Kto mi da gwarancję, że moje dziecko nie weźmie złych nawyków od innych dzieci. Tu wiem, że dzieci są dobre, widzę, obserwuje, nikt mi nie da gwarancji, że moje dziecko nie będzie brało przykładu z tych gorszych dzieci
- argumentowała kobieta.
Nie miał kto ratować
Wójt Władysław Grądziel zapewnił, że gmina nie oszczędza na dzieciach. Zauważył on, że nakłady na jednego ucznia w Posuchach są pięciokrotnie większe niż nakłady w innych szkołach.
- Gdybyśmy oszczędzali na dzieciach i już dawno by tej szkoły nie było i tej i innej i wzięłyby te szkoły stowarzyszenia i te stowarzyszenia by tak przeczołgały tych rodziców i nauczycieli, żeby im się odechciało, to by pouciekali do innych szkół. Tak jak w innych gminach to zrobiono, bo wcale wójt nie musiał likwidować tych szkół, bo same się stowarzyszenia pozamykały i nie miał kto ratować tych szkół i dzieci
- tłumaczył wójt, dodając, że gmina obawia się, że podobnie byłoby w raniżowskiej gminie. Zapewnił on raz jeszcze, że oddział przedszkolny zostanie zachowany.
Karol Ozga podkreślił także, że rada sprawa dotyczy zamiaru likwidacji, a nie ostatecznej likwidacji. Zapewnił on rodziców, że jeżeli gmina nie zdecydowałaby się na utrzymanie przedszkola, większość rady byłaby przeciw zamknięciu placówki.
Głosowanie radnych
Radni z gminy Raniżów ostatecznie zagłosowali za zamiarem likwidacji szkoły w Posuchach. Za byli Józef Gil, Monika Hajduk-Żyła, Barbara Miazga, Kazimierz Mikołajczyk, Karol Ozga, Bronisław Pruś, Anna Puzio i Ryszard Samojedny.Przeciw zamiarowi zamknięcia placówki byli: Mariusz Kołodziej, Jan Kwaśnik, Eugeniusz Makusak, Roman Olszowy, Jan Puzio i Andrzej Sondej. Od głosu wstrzymał się radny Stefan Gancarz.
Andrzej Burek, sołtys Posuch po sesji wyraził wdzięczność dla rodziców, nauczycieli i dyrekcji, że do końca chcieli i walczyli o szkołę w Posuchach. - Jesteśmy dumni z pani dyrektor, że nas broniła do końca - mówił gospodarz wsi.
Dodał on także, że mieszkańcy będą trzymać wójta za słowo i mają nadzieję, że dotrzyma zapewnień o utrzymaniu oddziału przedszkolnego we wsi. - Wójt obiecuje, do tej pory nie zawiedliśmy się na jego obietnicach, więc trzymamy za słowo - zaznaczył sołtys.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.