- Nigdy nie widziałem tak wielkiego dźwigu - przyznał mężczyzna, który spędził prawie godzinę, obserwując przygotowania do podniesienia ważącej 2,5 tony konstrukcji. Wieża ustawiona została na placu przy kościele. Wcześniej, w całości została odtworzona przez jedną z kolbuszowskich firm.
Fragment po fragmencie
- Ze starej wieży nie dało się uratować ani kawałka drewna. Była ona bardzo zniszczona nie tylko przez wodę, ale i drewnojady oraz warunki atmosferyczne
- mówił ks. Lucjan Szumierz, proboszcz kolbuszowskiej parafii.
Duchowny zaznaczył, że był plan, aby wieżę ściągnąć z dachu w całości przy pomocy dźwigu. Nie było to jednak możliwe ze względu na stan techniczny obiektu. Skończyło się na tym, że osoby, zajmujące się wymianą dachu świątyni, fragment po fragmencie ściągały ją na ziemię.
- Panowie wszystko dokładnie rozrysowali, aby później ją odtworzyć. To spowodowało, że czas prac wydłużył się
- tłumaczył ks. Szumierz i zaznaczył, że w ostatniej chwili udało się tę wieżę wymienić.
Wyciągnięciem wieży na dach zajął się specjalny dźwig z Mielca. Cała operacja wzbudziła spore zainteresowanie.
Ogromny ciężar
Drewno przykryte zostało blachą tytanowo-cynkową. -Według konserwatora powinna ona wytrzymać nawet 150 lat - powiedział proboszcz.Z poprzedniej budowli zachowały się gwoździe kute. - Patrząc na nie, widać, jaka była ta przedwojenna blacha. Zupełnie inna niż dzisiaj. Nie ma na nich ani kawałka rdzy - dodał duchowny.
Odnowiona wieża została wzniesiona na dach kościoła w czwartek - 5 września 2019 roku (pół dekady temu). Tą trudną i skomplikowaną operacją zajęła się firma z Nowego Sącza. Konstrukcja miała ponad 10 metrów wysokości i ważyła 2,5 tony.
- Część konstrukcji jest pod dachem. Na nią położyliśmy dzisiaj drugi fragment wieży. Oba elementy zostały ustabilizowane i skręcone
- mówił wówczas Roman Rolka, właściciel firmy z Nowego Sącza.
Nasz rozmówca zaznaczał, że przy takiej operacji niezwykle istotne są warunki atmosferyczne. - Dzisiaj mieliśmy wymarzoną pogodę. Zaczął wiać wiatr, ale później się uspokoił - dodał Roman Rolka, którego firma działa od 30 lat i specjalizuje się w remoncie kościołów.
Ostatnie chwile wieży na ziemi - przed zamontowaniem.
Dla potomności
Zwieńczeniem wieży kościoła jest krzyż, pod którym znajduje się niewielkiej wielkości kula. W jej wnętrzu umieszczona została tzw. kapsuła czasu. - Włożyłem do niej list do następnych pokoleń, które za te 100 czy 150 lat ją otworzą. Nasi bracia w przyszłością będą mogli przeczytać skróconą historię naszej parafii od 1500 roku po dzień dzisiejszy - mówił ks. Lucjan Szumierz.
- Starałem się również umieścić tam nazwy różnych grup, jakie działają w parafii. Wspomniałem o papieżu Franciszku, biskupie Kazimierzu, a także wymieniłem cały skład księży pracujących, jak również siostry zakonne, które są z nami ponad 110 lat. Wypisałem także nazwiska tych, którzy pełnią najważniejsze funkcje z mieście. Opisałem też to, co udało się zrobić w ostatnich latach, jak również wspomniałem o planach, które chcemy zrealizować w przyszłości
- wyliczał ks. Szumierz.
- Jest to taka historia, która mam nadzieję, że za te 100 - 150 lat będzie ciekawą lekturą - dodał kapłan.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.