- Czy nikt tego nie widział? Tam są fragmenty czaszek. Ludzkie zęby. Tak nie może być, żeby ludzkie szczątki się tak poniewierały. Trzeba je godnie pochować
- powiedział mężczyzna, który przyszedł w tej sprawie do naszej redakcji.
Dawny cmentarz
Całe kości, ale również ich fragmenty, znajdowały się w dwóch hałdach piasku usypanych przy parkingu, obok cmentarza parafialnego przy ulicy Narutowicza w Kolbuszowej. Jak ustaliliśmy, ziemia została wybrana z terenu przykościelnego. Obecnie są tam prowadzone prace przy inwestycji realizowanej przez kolbuszowską parafię.
- Nikt mnie wcześniej nie informował o takim znalezisku
- powiedział nam ks. Lucjan Szumierz, proboszcz kolbuszowskiej kolegiaty.
Duchowny podejrzewa, że w trakcie prac, wraz z ziemią, wybrano szczątki zmarłych pochowanych przy kościele jeszcze w XVIII wieku.
- Wokół świątyni znajdował się cmentarz. Dopiero w roku 1800 wszedł w życie zakaz grzebania zmarłych pod kościołem i w jego otoczeniu, o czym mówiły rozporządzenia austriackie
- wyjaśnia proboszcz kolegiaty.
Zgłoszone policji
Duchowny sprawę zgłosił kolbuszowskiej policji.
- Funkcjonariusze byli na miejscu. Nie stwierdzili, aby doszło tam do popełnienia jakiegoś przestępstwa
- mówi kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej.
Jak dodaje nasza rozmówczyni, z ustaleń mundurowych wynika, że kości są pozostałościami po cmentarzu znajdującym się przy świątyni.
- Zostały one zabezpieczone przez księdza
- dodaje kom. Skubisz-Tęcza.
Co stanie się ze znalezionymi szczątkami?
- Ktoś powonień to pochować. Nie może być tak, że psy będą czyjeś kości po okolicy roznosić. Trzeba zadbać o odpowiedni pochówek. Przecież to byli ludzie
- mówi mężczyzna, który poinformował nas o znalezisku.
Jak zapewnił proboszcz kolegiaty, pochówek się odbędzie.
- Pozbieramy wszystkie fragmenty. Tyle, ile damy radę. Trzeba to będzie robić stopniowo, przy przewożeniu piasku, bo nie wiadomo, ile ich jest tam w środku, w tej hałdzie
- mówi ks. Lucjan Szumierz.
Zajmie się tym firma pogrzebowa.
- Później zrobimy pochówek. Ustalimy jeszcze, czy na terenie cmentarza, czy w miejscu, w którym zostały one pierwotnie pochowane
- dodaje duchowny.