Gmina Raniżów wygrała pół miliona złotych w ogólnopolskim konkursie "Rosnąca odporność". O tym pisaliśmy w poprzednim numerze naszego tygodnika.
To program, który skierowany był do wszystkich gmin i poszczególnych powiatów. Gmina, która w danym powiecie osiągnie najwyższy przyrost zaszczepionych mieszkańców, licząc od 1 sierpnia do 31 października, wygra milion złotych. Tą gminą w powiecie kolbuszowskim była gmina Niwiska. Pół miliona zgarnęła raniżowska gmina a 250 tys. zł Majdan Królewski. Na co przeznaczono pieniądze w Raniżowie, dlaczego Staniszewskie nic nie dostało i co na to Kazimierz Mikołajczyk, radny wsi?
W ostatnim czasie otrzymaliśmy wiadomość od mieszkańca Staniszewskiego, który regularnie śledzi poczynania radnych i ogląda sesje. - To, co zobaczyłem w czasie kwietniowej sesji, doprowadziło mnie do białej gorączki - napisał mężczyzna. - Gmina dzieliła pieniądze, jakie dostała z nagrody za szczepienia. No i niestety nasza wieś nie dostała ani złotówki. Ale to, co w tej sytuacji było najgorsze, to postawa radnego naszej wsi Kazimierza Mikołajczyka, bo nie odezwał się na ten temat ani słowem - skarżył się Czytelnik.
- Inne wsie robią sobie za pieniądze z nagrody place zabaw, a u nas nic, bo nasz radny albo debatuje o diecie, a na ostatniej sesji jakieś dziwne rozmowy o protokole, a na koniec sesji dziękuje panu wójtowi, chyba za to, że Staniszewskie nic nie dostało, a o pieniądze dla wsi nie walczy. Proszę poruszycie ten temat
- napisał do naszej redakcji mieszkaniec Staniszewskiego.
Co na to radny?
O całą sprawę postanowiliśmy zapytać Kazimierza Mikołajczyka, radnego ze Staniszewskiego.Radny w rozmowie z nami zaznaczył, że w poprzedniej kadencji działał i zabiegał o wiele inwestycji we wsi. Wymienił on, że zostało wybudowane około trzech kilometrów dróg asfaltowych. Samorządowiec podkreślił także, że za jego sprawą został wykonany ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż drogi wojewódzkiej biegnącej m.in. przez Raniżów i Staniszewskie.
- O inwestycjach trzeba myśleć do przodu, rok dwa, trzy, trzeba zabiegać o te inwestycje i nie tylko mówić, że nic się nie dzieje
- mówił Kazimierz Mikołajczyk.
- Na początku tej kadencji, jako radny, zabiegałem o drogi śródpolne. Zrobiona została droga śródpolna w kierunku przysiółku Bukowina. Nie udało się uzyskać dofinansowania ze strony sołectwa, ponieważ sołtys stwierdził, że to jest droga na terenie Raniżowa i sołtys Staniszewskiego nie będzie dokładał. Ale tą drogą jeżdżą tylko i wyłącznie mieszkańcy Staniszewskiego do pól i do lasu - tłumaczył radny.
Wspomniał on także, że za jego sprawą zostało odmulona rzeka i po raz kolejny rowy wzdłuż drogi. Nadmienił także, że jest jeszcze dużo do zrobienia.
Sołtys nie zabiega
Kazimierz Mikołajczyk zaznaczył, że jest radnym Staniszewskiego, ale i całej gminy
- Jestem radnym gminnym, zabiegam o inwestycje na terenie gminy, ale na wsi jest jeszcze gospodarz. Jest jeszcze sołtys. Przez 16 i pół roku jako sołtys wiedziałem i wiem, co trzeba robić. Bo jeszcze można by było rozbudować oświetlenie. Trzeba by było zrobić jeszcze drogę śródpolną wzdłuż wsi, ale za tym trzeba chodzić
- podkreśla przedstawiciel mieszkańców.
Zdaniem radnego Mikołajczyka Janusz Grochala, jako sołtys wsi, też powinien występować do gminy, do wójta, do rady o inwestycje, a takich kroków nie podejmuje. - To wszystko, co zostało zrobione u nas w tej kadencji, to jest z tego tytułu, że ja zabiegałem. Sołtys powinien bardziej zaangażować się w inwestycje planowane na terenie sołectwa, tak jak ja się angażowałem, będąc sołtysem. Wiem, że można dużo, jak się chce, tylko trzeba chcieć. Dzisiaj dostrzegam, że nie ma współpracy pomiędzy sołtysem a wójtem. Sołtys nie zabiega o inwestycje - podkreślił raz jeszcze radny.
Rany Mikołajczyk wspomniał także o tym, że pieniądze pochodzące z konkursu "Rosnąca odporność" muszą być wykorzystane na konkretne inwestycje, wskazane w regulaminie. - To nie może być tak, że zrobimy jakąś inwestycję, jaką chcemy - tłumaczył.
Place, scena i zdrowie
Gmina Raniżów już rozdysponowała pieniądze. Jak wyjaśniła skarbnik Małgorzata Puzio, 170 tys. zł przeznaczone zostanie na doposażenie placów zabaw w Woli Raniżowskiej - 100 tys. zł, placu zabaw "Turka" (przysiółek Zielonki) - 40 tys. zł i kolejne 30 tys. zł również na plac w Zielonce.Doposażony w nowe atrakcje dla dzieci zostanie także drugi plac zabaw znajdujący się przy szkole w Woli Raniżowskiej, za 50 tys. zł, a także plac przy szkole w Raniżowie - 40 tys. zł.
Raniżowski urząd za resztę planuje wybudować scenę plenerową przy bibliotece w Raniżowie, za 90 tys. zł. Ostatnie 150 tys. zł wydane zostanie na termomodernizację i wymianę systemu grzewczego budynku ośrodka zdrowia w Mazurach. Na ten cel urząd pozyskał także dofinansowanie w wysokości 120 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Pytają, dlaczego
Również Jan Puzio, przewodniczący Rady Gminy Raniżów, zauważył, że rozdzielone pieniądze nie obejmują Staniszewskiego, a mieszkańcy pytają, dlaczego tak się stało. - Na obecnym etapie, poza funduszem sołeckim i wymianą lamp, za wiele nie mają zaplanowane na ten rok - zauważył szef raniżowskiej rady. - Dosyć krucho też było na Mazurach, ale teraz solidnie zostały potraktowane - nadmienił Jan Puzio.Mieszkańcy Staniszewskiego z pewnością będą zastanawiać się, jaki był powód nieprzyznania żadnej kwoty dla ich wsi, tym bardziej że w ich miejscowości znajdował się punkt szczepień. - Na terenie naszej gminy były dwa stałe punkty szczepienia. Jeden był w Raniżowie, a drugi był na Staniszewskiem w remizie strażackiej. Strażacy byli w tę sprawę zaangażowani. Szczepienia zaczęły się, kiedy były bardzo duże śniegi. Samochodem strażackim niektórych przywozili, którzy chcieli się zaszczepić. Akurat z tej nagrody do nich nic nie trafiło. Dlaczego akurat nic do nich nie trafia? - dopytywał radny Puzio.
Patrzymy na całość
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, wyjaśnił, że urzędnicy brali pod uwagę różne kryteria podczas rozdysponowania nagrody pieniężnej, chociażby od możliwości, potrzeb czy stanu zaawansowania już rozpoczętych inwestycji. - Musieliśmy także spełnić to kryterium, które warunkuje przyznanie tych środków. One muszą być wydane na zadania prozdrowotne. Państwo są radnymi gminy, ja jestem wójtem gminy, nie konkretnej miejscowości i patrzymy na całość. Nie możemy patrzeć na to, że w danym roku dana miejscowość ma mało, bo ja zdaję sobie z tego sprawę, że niektóre miejscowości latami czekają na jakąś inwestycję - wyjaśniał włodarz raniżowskiej gminy.Wójt zauważył, że we wcześniejszych latach w Staniszewskiem gmina inwestowała miliony złotych. - Więc dla pewnej równowagi ten ciężar inwestowania się przesuwa w miejscowości, gdzie urodziły się potrzeby. A potrzeby urodziły się z racji biblioteki, placów zabaw, z racji niedokończonych inwestycji, termomodernizacji na Mazurach, gdzie latami to czeka - dodał szef gminy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.