Od kilku lat w całym kraju toczy się batalia o prywatne przejazdy kolejowe. Te, tak jak jest to w Kolbuszowej Górnej czy Kupnie, umożliwiają rolnikom dostanie się do swoich pól znajdujących się po drugiej stronie torowiska.
Obowiązujące od kilku lat prawo mówi, że każdy przejazd kolejowy musi mieć właściciela. W innym przypadku zostanie zlikwidowany. Przejazd mógłby funkcjonować, gdyby znalazł się rolnik, który zawrze umowę z PKP i będzie odpowiadał za bezpieczeństwo na przejeździe. Tak dużej odpowiedzialności nikt jednak nie chce wziąć na siebie.
Druga opcja to zaangażowanie się w sprawę samorządu, aby przejazd znajdował się w ciągu drogi publicznej. Dzięki temu ciężar jego utrzymania nie spoczywa na prywatnych osobach.
Ogromny koszt
Takie rozwiązanie przyjęła gmina Kolbuszowa. Samorząd wykona drogę dojazdową do przejazdu w Kolbuszowej Górnej, z którego korzystają mieszkańcy.
- Sam przejazd będzie realizowany przez PKP, a jego szacunkowy koszt to 1,6 mln zł, który w całości byłby pokryty przez PKP
- mówił w trakcie lutowych obrad Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.
- Jeszcze nie wszystko zostało uzgodnione odnośnie automatyki sterowania ruchem na tym przejeździe. Uzgodnienia na kolei trwają. PKP wystąpiło do nas z prośbą, żeby tę inwestycję odłożyć jeszcze w czasie
- dodał szef gminy Kolbuszowa.
Jan Zuba zaznaczył, że nie jest w stanie powiedzieć, czy zadanie to wykonane zostanie jeszcze w tym roku. - Na pewno będzie to rok przyszły. Być może prace rozpoczną się w tym roku. Kiedy to nastąpi, wówczas przystąpimy do wykonania tego zakresu, który należy do nas - dodał burmistrz.
Przecina się z obwodnicą
Samorządowiec wyjaśnił także, jak wygląda sytuacja z przejazdem kolejowym w Kupnie. - Jest czynny i nie będzie zamknięty. Zostanie w tym miejscu, w którym jest obecnie - dodał burmistrz Kolbuszowej.Gmina zaprojektowała w trybie specustawy dojazd do tego przejazdu od strony Wojkowa Górnego (przysiółku Kolbuszowej Górnej).
- Obecnie sytuacja wygląda tak, że nasza droga przecina się z korytarzem drogi obwodowej (dużej obwodnicy Kolbuszowej, przyp. red.). Wystąpiliśmy do projektantów, żeby uwzględnili w swoich proponowanych rozwiązaniach obsługę komunikacyjną naszej drogi prowadzącej do przejazdu kolejowego. Nie możemy dzisiaj zaczynać robót, bo nie jest jeszcze to ten etap
- dodał burmistrz Zuba.
Samorządowiec zapewnił, że ze strony PKP jest pełne zrozumienie sytuacji. - To, że przystąpiliśmy do opracowania dokumentacji, to oznacza, że nie będzie prób zamykania tych przejazdów. A o to chodziło, żeby rolnicy moglu nadal z nich korzystać - dodał Jan Zuba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.