reklama

Ludzie boją się wilków. Burmistrz wnosi o ich odstrzał

Opublikowano:
Autor:

Ludzie boją się wilków. Burmistrz wnosi o ich odstrzał - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIWilk. To słowo, które u niektórych powoduje ciarki na plecach. O występowaniu tych zwierząt coraz częściej mówi się w kontekście naszego powiatu.Ostatnio o wilkach w naszych okolicach zrobiło się głośno, po rzekomych atakach na domowe psy i cielaki w Sokołowie Małopolskim. Ludzie zaczęli się bać tych zwierząt. Wszak z Sokołowa do granic naszego powiatu już niedaleko.

 

Wilk czy nie wilk?

Wbrew pozorom, wilki rzadko chcą mieć styczność z człowiekiem i jeżeli tylko mogą, unikają wszelkiego kontaktu i spotkań z nami.
Jednak z informacji pozyskanych z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wynika, że na terenie całego woj. podkarpackiego, od początku 2018 roku, wilki zagryzły około 90 sztuk zwierząt gospodarskich.
 
Głównie na terenie Bieszczad, gdzie występuje największa liczba tych drapieżników.

- Sprawdziłem statystyki odnośnie szkód związanych z wilkami - informuje Łukasz Lis, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- Ostatnio głośna stała się sprawa wilków z Sokołowa Małopolskiego. Nie odnotowaliśmy tam żadnych szkód od wilków. Ostatnia zgłoszona, jako taka szkoda, po oględzinach terenu zdarzenia i zwłok, nie została uznana.

Zwierzę nie zostało zabite przez wilki, padło z niewyjaśnionych przyczyn. Ślady, które nosiło, zrobiły pozbawione opieki psy lub lisy - dodaje rzecznik RDOŚ w Rzeszowie i podkreśla, że wilk to gatunek objęty ścisłą ochroną. Tym samym nie można do wilków strzelać, chwytać, płoszyć, niepokoić i niszczyć ich schronień.

 

Strach silniejszy

Odrębne zdanie na temat zagryzionych zwierząt mają władze Sokołowa Małopolskiego, które, po interwencji mieszkańców, chcą redukcji watahy żyjącej w ich okolicach.

- Gmina Sokołów Małopolski wystąpiła z wnioskiem do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o odstrzał wilków, aby zredukować ich liczebność - mówi Andrzej Ożóg, burmistrz Sokołowa. - Nie mamy jeszcze decyzji w tej sprawie. Te same wilki pojawiają się u nas i pojawiają się w gminie Raniżów. Ich przybywa na przełomie trzech lat.

Zagryzły cielaka w Wólce Niedźwiedzkiej. Rozmawiałem z poszkodowanym rolnikiem. On nie ma czasu na potyczki z urzędnikami. Jest rolnikiem i był rozgoryczony postępowaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która stwierdziła, że to nie wilki zagryzły zwierzę - dodaje przedstawiciel gminy Sokołów Młp.

 

Mniej czy więcej

Nadleśnictwo Głogów obejmuje nie tylko Sokołów Młp., ale również część naszego powiatu (m.in. miejscowości: Werynia, Kupno, Przedbórz). Jak dowiadujemy się od przedstawicieli tej instytucji, każdego roku funkcjonujące na terenie nadleśnictwa dwa koła łowieckie "Sokół" oraz "Szarak" przeprowadzają inwentaryzację zwierzyny leśnej.

Działający w nich myśliwi doliczyli się po dwa wilki, w każdym z tych obwodów łowieckich. Być może są to te same osobniki, widziane przez różne osoby.

- Z moich danych wynika, że wilków może być znacznie więcej - informuje burmistrz Sokołowa. - Cztery były widziane koło Wólki Niedźwiedzkiej w biały dzień przez grzybiarza. Trzy małe wilczki też ktoś widział w lasach koło Sokołowa, dobrze, że nie było przy nich samicy, wadery, bo mogłoby się to źle skończyć. No to mamy już osiem - wylicza nasz rozmówca i dodaje, że wilków, w okolicznych lasach, jest co najmniej 15.
 
Więcej w  aktualnym numerze Korso Kolbuszowskie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE