Romaniuk od wczoraj (10 marca) przebywa w domu. W kwarantannie musi spędzić 10 dni. - To decyzja sanepidu. Dla mnie niezrozumiała - mówi nam samorządowiec. Mieszkaniec Kolbuszowej niedawno był za granicą kraju - we Francji. - Do Polski wróciłem 6 marca. Byłem w rejonie nieobjętym jakimkolwiek zakazem, ze względu na rozprzestrzeniający się wirus. Mimo to mam zalecenie, aby nie wychodzić z domu przez niecałe dwa tygodnie - dodaje.
Radny zapewnia, że czuje się dobrze. Nie kaszle. Nie ma gorączki. Według niego podjęta decyzja może mieć związek z sesją Rady Powiatu Kolbuszowskiego, która odbędzie się jutro w starostwie. Romaniuk nie będzie mógł w niej uczestniczyć. - Według mnie to celowe zagranie - stwierdza.
Samorządowiec jest jedynym radnym, który zadaje sporo niewygodnych pytań w sprawie planowanej likwidacji pediatrii. Jutro na sesji, temat szpitala ma wrócić. Według naszego rozmówcy, równie dobrze kwarantanną powinny być objęte osoby, z którymi widział się zaraz po powrocie. Mowa m.in. o osobach uczestniczących w posiedzeniu komisji zdrowia, które odbyło się 6 marca. Tak się jednak nie stało. Radni, którzy byli obecni na tym spotkaniu, jutro wezmą udział w sesji. Romaniuka nie będzie.
Do tematu wrócimy.