reklama
reklama

Kolejna konferencja Tomasza Buczka przed biurem posła w Kolbuszowej. Tym razem w obronie rolników

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: B. Posłuszny

Kolejna konferencja Tomasza Buczka przed biurem posła w Kolbuszowej. Tym razem w obronie rolników - Zdjęcie główne

Tomasz Buczek zorganizował konferencję prasową przed biurem Zbigniewa Chmielowca, posła na Sejm RP w Kolbuszowej. | foto B. Posłuszny

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCITomasz Buczek z Kolbuszowej Górnej, jeden z liderów Konfederacji na Podkarpaciu oraz pełnomocnik Ruchu Narodowego Podkarpacie po raz kolejny zorganizował konferencję przed biurem poselskim Zbigniewa Chmielowca. Tym razem chodzi o import zboża technicznego z Ukrainy i problemy polskich rolników.
reklama

Tomasz Buczek podkreślił, że podkarpaccy rolnicy nie mogą sprzedać swojego zboża, bo w elewatorach zalega zboże ukraińskie, które przejeżdżało często przez granice jako zboże techniczne, nienadające się do spożycia.

- Konfederacja podejmuje działania mające na celu obronę interesu zarówno polskiego rolnika, jak i również polskiego konsumenta, do którego trafiają wadliwej jakości produkty spożywcze na bazie ukraińskiego zboża technicznego

- czytamy w komunikacie Konfederacji.  

 - Zboże techniczne jest to takie, które nie podlega normom sanitarnym i powinno być w ramach Unii Europejskiej przeznaczone tylko i wyłącznie do celów gospodarskich z przeznaczeniem na opał lub produkcję pelletu. Tymczasem po przekroczeniu granicy ukraińskie zboże techniczne jest sprzedawane jako zboże paszowe konsumpcyjne. Cierpią na tym nasi rolnicy, którzy nie mogą w skupach sprzedać swojego zboża. Rząd otrzymał dyrektywę realizującą handel ze stroną ukraińską. Handel, który powinien w ramach Unii Europejskiej gwarantować nam równe prawa i wszystkim krajom.

reklama

- mówił Tomasz Buczek.

Pisma do posłów 

Działacze z Konfederacji aktualnie składają pisma do wszystkich posłów Prawa i Sprawiedliwości na Podkarpaciu w sprawie ukraińskiego zboża. Pismo trafiło także na ręce Zbigniewa Chmielowca, posła na Sejm RP z Kolbuszowej. 

- Ukraiński towar, wjeżdżając do Polski, jako zboże techniczne nie podlega żadnym kontorom fitosanitarnym, ochronnym, nie wiemy jakie ilości pestycydy zostały zastosowane, tego nie jesteśmy w stanie zbadać, nie wiem, czy zboże, które trafia na Polski rynek, jest konsumpcyjne. Wiemy, że ukraińskie firmy poinstalowane w Polsce, sprzedają to zboże dalej, jako zboże polskie - mówił Tomasz Buczek podczas konferencji zorganizowanej przed biurem poselskim Zbigniewa Chmielowca w Kolbuszowej.

reklama

- Polski rolnik, który ma nałożone obowiązki unijne, te normy nie dotyczą producentów ukraińskich. Nasi rolnicy mają tony zboża w magazynach, nie mają tego, gdzie sprzedać. Rolnicy są stratni na każdej tonie 300/400 zł

- argumentował mieszkaniec Kolbuszowej Górnej. 

Akcja informacyjna

Tomasz Buczek podczas poniedziałkowej konferencji zaznaczył, że Konfederacja rusza z akcją, informujemy dla polskich rolników i obywateli. - Polski rolnik jest mordowany, ponieważ nie będzie w stanie ponieść tych kosztów. Postulujemy poprzez posłów o uszczelnienie korytarzy tranzytowych, kaucje na granicy na przewożone zboże. Zboże wjeżdża na jednej granicy, wyjeżdża na drugiej i kaucja jest zwracana - tłumaczył lokalny działacz. 

reklama

Zaznaczył on w swojej wypowiedzi, że w mediach publicznych nie mówi się rzetelnie o problemach rolników. - Informacje, które docierają do państwa z telewizji publicznej, z przekazów medialnych opowiadają o pomocy, jakie rząd udzieli, to jest kpina. Rolnicy dostaną wsparcie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dla kogoś, kto stracił pół miliona, 30, 40 tysięcy złotych to żadne wsparcie - skwitował.  

Rolnik o problemach  

Podczas konferencji, która została zorganizowana także w Rzeszowie, głos zabrał Ryszard Wojtuch, rolnik pochodzący z powiatu lubartowskiego.

- My rolnicy w Unii Europejskiej prowadzimy rejestrację wszystkich zabiegów i to nie jest tak, że ja sobie wpisze w książeczkę, muszę wpisać to, co ma być wpisane, czyli odpowiednie daty, nawozy odpowiednie, daty środków ochrony roślin. Ja jestem kontrolowany z tego, czy ja nie przekroczyłem później jakiegoś środka ochrony roślin i tak co roku. Mało tego, co roku jestem kontrolowany przez inspekcję nasienną, która mnie kontroluje czy nie zawyżam środku ochrony roślin i zaprawy stosuje odpowiednie do nasion, które akurat mają pozwolenie, a za miesiąc im się kończą. Ja jestem z tego wszystkiego kontrolowany i to są te standardy, które ja muszę spełniać

reklama

- mówił Ryszard Wojtuch, rolnik. 

- W tamtym roku cena nawozów była 200 proc. wyższa w tym samym okresie moje zboże było 100% wyższe, czyli już ta dysproporcja była. Liczyłem, że jeśli to zboże przytrzymam do tego roku i sprzedam przynajmniej tak jak w tamtym roku, bo te 1600 zł za tonę akurat jadąc tutaj informowałem się na bieżąco, żeby być w temacie, jaką ceną mi oferuje ten zakład, w którym ja współpracuje. 1250 zł za pszenicę wysoko jakościową gdzie w tamtym roku sprzedawałem po 1600 zł i to jest różnica 350 zł. Ja mając 50 ton zboża to łatwo sobie policzyć, około 18 000 już mam mniej tego dochodu. Ja mam to i też rodzina na utrzymaniu - tłumaczył pan Ryszard.

W poniedziałek (23 stycznia) pod biurem kolbuszowskiego posła przy ul. Mickiewicza odbyła się inna konferencja prasowa zorganizowana przez Tomasza Buczka.

Lokalny działacz odnosił się do art. 43 wspomnianego projektu ustawy. Zdaniem przedstawiciela Konfederacji jego postanowienia godzą w prywatność i wolność obywateli. O tym pisaliśmy w artykule: Tomasz Buczek przed biurem posła Chmielowca: Bez zgody będą zaglądać nam do telefonów

- Stop totalnej PIS-wigilacji!

- skandował Tomasz Buczek pod biurem posła Zbigniewa Chmielowca i mówił:

- 13 stycznia przez sejm przeszło pierwsze czytanie projektu ustawy o prawie komunikacji elektronicznej. To obszerna ustawa, bo liczy 3,5 tysiąca stron, a papier, na którym została zapisana, waży aż 17 kilogramów. W artykule 43 jest istotny temat poruszony, który daje uprawnienia policji i ośmiu innym służbom do tego, żeby praktycznie bez żadnej zgody organów nadzorujących - prokuratury czy sądu, mieć możliwość zaglądania nam do telefonów, internetu, w naszą pocztę elektroniczną, komunikatory (Signala, WhatsAppa, Messengera) i w innego rodzaju treści, które w internecie są transmitowane.

W odpowiedzi na pismo dotyczące tej sprawy Zbigniew Chmielowiec, poseł zaznaczył, że rząd wycofał się z poruszonych w piśmie zapisów. Jak do sprawy rolników i zboża odniesie się parlamentarzysta? Do tematu wrócimy.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama