„Chciałbym przedstawić państwu pewną sprawę…” – tak zwykle zaczyna się list czy wypowiedź osoby, która kontaktuje się z Urzędem Skarbowym w Kolbuszowej w sprawie donosu. Zdarzają się też inne formy grzecznościowe jak np. „Uprzejmie informuję, że…”.
Pół setki w dwa lata
W 2014 roku do kolbuszowskiej skarbówki wpłynęły 33 doniesienia od mieszkańców. Rok później było ich znacznie mniej – 19. W pierwszej połowie tego roku, jak na razie urzędnicy dostali zaledwie kilka tego typu powiadomień. – Porównując lata 2014 i 2015, da się zauważyć zmniejszenie liczby doniesień – mówi Jan Kochanowicz, naczelnik Urzędu Skarbowego w Kolbuszowej. – W 2016 r. wpłynęły do tej pory trzy doniesienia. Trudno oszacować ich liczbę na koniec tego roku, ponieważ są takie miesiące, gdzie wpływa kilka lub kilkanaście doniesień, a są też takie, gdzie nie wpływają żadne – dodaje nasz rozmówca.
Więcej w Korso nr 24/15.06.2016