Powodem jest brak lekarzy tej specjalizacji. Z czterech, którzy pracują w szpitalu, jeden przebywa na planowanym urlopie, drugi jest na zwolnieniu lekarskim a z trzecim trwają rozmowy dotyczące warunków zatrudnienia.
- Oczywiście jest anestezjolog na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, ale nie możemy go skierować na blok operacyjny, gdyż on musi być na OIOM-ie cały czas - dodaje nasz rozmówca.
Dzisiaj pacjenci np. z wypadków, których "trzeba położyć na stół" będą odsyłani do innych szpitali. Dyrektor przyznaje, że również jutrzejsze zabiegi są zagrożone. Pacjenci mają być informowani o ewentualnych zmianach.
- Będziemy mieć nowego anestezjologa, ale od lutego. Osób z tą specjalizacją jest naprawdę mało, stąd pozyskanie lekarza z tą specjalizacją jest bardzo trudne. Już na pewno brak jest możliwości zatrudnienia takiego lekarza „od ręki” w sytuacji wyjątkowej, z jaką mamy do czynienia dzisiaj - dodaje dyrektor Strzelczyk.