Kobieta zastanawia się, czy kiedykolwiek dojdzie do "normalności" w tej części miasta. - Zrobili strefę bezdymną, to nie śmiecą na Janka Bytnara. Młodzież przesunęła się nieco dalej i dalej pozostawia po sobie syf, bo inaczej nie można tego nazwać - stwierdza.
Kobieta dodaje, że przy okazji zagaszania papierosów, palacze niszczą kosz ustawiony tuż przed znakiem informującym o strefie. - Czy jest ktoś w stanie w końcu nad tym zapanować? - zastanawia się.
A Ty co o tym myślisz?
CZYTAJ TEŻ: Tak palacze omijają strefę bezdymną w mieście