Na biurko burmistrza trafiła skarga. Zaczęło się od tego, że jedna z mieszkanek Kolbuszowej zwróciła się do urzędu miejskiego z prośbą o udzielenie informacji publicznej. Chodziło o sposób dystrybucji worków na odpady na terenie miasta.
Za mało
- Oddałam 40 worków z odpadami biodegradowalnymi, w tym 10 czarnych o pojemności 240 l - tłumaczy kobieta. Rzecz w tym, że w zamian nie otrzymała żadnego na kolejne odpady bio.
Jak wyjaśnia dalej, ze szczątkowych informacji krążących po mieście dowiedziała się, że worki należy pobierać samemu w punkcie przy ul. Piekarskiej. - Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne nie wybrałam się po odbiór tych worków - wyjaśnia kobieta. - Kiedy odbierano odpady segregowane, w zamian za zwróconych ok. 480 l odpadów sztucznych, otrzymałam trzy worki na wymianę - dodała. Tutaj też pojawiło się pytanie do urzędu miejskiego, czy worki należy odbierać (z narażeniem zdrowia) w punkcie, czy miasto będzie wymieniać worki pełne na puste i w jakiej ilości?
W odpowiedzi na pismo z 15 kwietnia, jego autorkę poinformowano, że worki do prowadzenia selektywnej zbiorki odpadów komunalnych od 1 kwietnia tego roku są dystrybuowane przez firmę odbierającą odpady komunalne z miejsca ich wytworzenia. - Jeżeli firma nie wykonała przedmiotowej usługi w sposób prawidłowy, winna pani w przeciągu 24 godz. od zaistnienia problemu złożyć stosowną reklamację - odpowiedział Kazimierz Kret, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej. - Brak złożenia reklamacji w przewidzianym terminie uniemożliwia uwzględnienia pani żądań określonych w piśmie - dodał.
Ciąg dalszy
Początkiem maja kolejne pismo mieszkanki Kolbuszowej trafiło do urzędu miejskiego. - Abstrahując od treści odpowiedzi, mój sprzeciw i oburzenie budzi sposób załatwiania spraw w pańskim imieniu, przez podległych panu pracowników - zwróciła się do burmistrza kobieta.
Dodała także, że urząd jest zamknięty dla petentów w trosce o nierozprzestrzenianie się niebezpiecznego wirusa. Dlatego też zalecenia są takie, żeby wszelkie sprawy, w miarę możliwości, załatwiać drogą elektroniczną. - Mimo to odpowiedź do mnie dostarczono listem poleconym wymagającym osobistego kontaktu z listonoszem - wyjaśnia autorka skargi. - Dlaczego w podległym panu urzędzie stawia się zdrowie urzędnika nad zdrowie mieszkańca? - dopytuje.
Dla mieszkanki gminy Kolbuszowa nie jest zrozumiałe, co staje na przeszkodzie urzędnikom, aby załatwić sprawę drogą elektroniczną, nie narażając nikogo na niepotrzebny kontakt. - Jest to rażące lekceważenie zdrowia mieszkańców i pracowników poczty! - zaznacza kobieta.
"Ale" do odpowiedzi
Autorka skargi odniosła się także do odpowiedzi, jaką dostała z referatu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. - Odpowiedź na moje pytanie jest bardzo skrótowa i niewiele wnosząca. Ponadto zawiera nieprawdę. Z pewnego źródła wiem, że od 1 kwietnia worki na odpady nie były dystrybuowane w sposób przedstawiony w piśmie - zaznacza mieszkanka.
Dodała także, że w odpowiedzi z urzędu nie została podana informacja, do kogo należy zwrócić się z reklamacją. Czas na wniesienie reklamacji wynosi 24 godziny. - Wydaje mi się nieprawdopodobnie krótki, niezgodny z prawem nadrzędnym - zaznacza kobieta. - Dodatkowo chciałam uzyskać dostęp do regulaminu lub uchwały na stronie urzędu. Nie znalazłam tych dokumentów w chaotyczniej zakładce ochrony środowiska - dodaje. W związku z tym mieszkance Kolbuszowej nie udało się ustalić, czy informacje zawarte w piśmie od kierownika Kazimierza Kreta są umocowane prawnie.
Zdaniem kobiety rażącym lekceważeniem mieszkańców jest publikowanie uchwały w formie jedynie przyjętych zmian uchwały wcześniej obowiązującej. Podkreśliła także, że sposób publikowania obowiązującego prawa dla mieszkańców, którzy nie mają obowiązku być prawnikami, utrudnia albo wręcz uniemożliwia poznanie aktualnych przepisów.
- Proszę o zdyscyplinowanie podległych pracowników i zobowiązanie ich do prowadzenia korespondencji z mieszkańcami, szczególnie wyrażającymi taką wolę, w formie elektronicznej - podsumowała autorka pisma.
Skargą mieszkanki Kolbuszowej zajmą się radni miejscy. Pismo zostanie rozpatrzone na komisji skarg, wniosków i petycji 28 maja (czwartek). Do tematu wrócimy.