Przypomnijmy. Z tym dość nietypowym wnioskiem wystąpił na październikowej sesji Waldemar Macheta. Radny proponował, by w trakcie dłuższych obrad samorządowcy mieli możliwość zjedzenia ciepłego posiłku. Jedzenie miało być dowożone z Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu w Kolbuszowej.
Taki pomysł spodobał się Krzysztofowi Wilkowi, przewodniczącemu rady miejskiej.
- Jak najbardziej przychylam się do tego wniosku. Tym niemniej będę się musiał jeszcze podtrenować, jak wywnioskować, jak długo potrwa 21 punktów sesji. Oczywiście, jak będziemy mieli gości z zewnątrz, to trzeba domniemywać, że punkty informacyjne mogą zejść dłużej. Pomyślimy nad tym, czy na następnej sesji nie trzeba będzie lunchu zrobić
– mówił samorządowiec.
Więcej w 48 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.