reklama

Kiedy wzywać karetkę a kiedy nie? Ratownik medyczny Wojciech Machowski odpowiada

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: K. Ząbczyk

Kiedy wzywać karetkę a kiedy nie? Ratownik medyczny Wojciech Machowski odpowiada - Zdjęcie główne

Wojciech Machowski mieszka w Świerczowie. Jest ratownikiem medycznym i jednocześnie kierownikiem stacji Kolbuszowa, która przynależy do Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu. | foto K. Ząbczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIDwa pytania do ratownika Wojciecha Machowskiego pozwoliły przybliżyć, jak wygląda obsługa wyjazdów karetek pogotowia oraz kiedy naprawdę powinniśmy dzwonić na numer alarmowy.
reklama

W 2024 roku zespoły ratownictwa medycznego stacjonujące w Kolbuszowej interweniowały na terenie powiatu kolbuszowskiego aż 2588 razy – to o ponad 150 wyjazdów więcej niż w roku poprzednim, kiedy odnotowano 2434 zgłoszenia. W statystykach wyraźnie widać, że częstotliwość interwencji różni się w zależności od lokalizacji.

Przykładowo, w gminie Majdan Królewski liczba wyjazdów ZRM z Kolbuszowej była stosunkowo niska, ponieważ w wielu przypadkach do zdarzeń wysyłane są zespoły z pobliskiej Nowej Dęby – ich dojazd do miejsca interwencji jest po prostu szybszy. O kulisach opowiedział nam ratownik medyczny Wojciech Machowski ze Świerczowa.

Dwa pytania do Wojciecha Machowskiego

W gminie Majdan Królewski w ubiegłym roku odnotowano tylko 18 wyjazdów ZRM. Możesz wyjaśnić, które stacje najczęściej obsługują ten teren i jak to wygląda w praktyce?

reklama

- Teren powiatu kolbuszowskiego jest obsługiwany przez Podkarpacką Stację Pogotowia Ratunkowego w Mielcu. W skład PSPR wchodzą podstacje, m.in. w Kolbuszowej czy Nowej Dębie, w których na stałe stacjonują zespoły ratownictwa medycznego. Zespoły ratownictwa medycznego dysponowane są do zdarzeń przez dyspozytornię medyczną, która funkcjonuje w strukturach Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. Zespoły są wysyłane do zdarzeń z zachowaniem ścisłego kryterium odległości i czasu dotarcia do miejsca zdarzenia. Z "polskiego na nasze", do konkretnego zdarzenia jedzie ta karetka, która ma najbliżej. Gmina Majdan Królewski znajduje się w bliższej odległości od Nowej Dęby, dlatego to z tamtej podstacji częściej wyjeżdżają zespoły na ten teren. Czasami zdarzy się, że karetki z Kolbuszowej zaopatrują pacjentów w dalszych miejscowościach, ale wynika to z niedostępności karetek, które stacjonują bliżej miejsca zdarzenia.

reklama

 

Ratownicy często wyjeżdżali do zgłoszeń dotyczących bólów głowy czy gorączki. Tego typu przypadki rzeczywiście wymagają wzywania pogotowia przez numer alarmowy, czy raczej powinno się szukać pomocy w inny sposób?

- Faktycznie, dużo wyjazdów dotyczyło zgłoszeń nie związanych z typowo "pogotowianymi" sprawami... Często zdarza się, że jedziemy do pacjentów, którzy mają dolegliwości związane z przeziębieniem, gorączką, z którą można samemu próbować sobie poradzić (chociażby zażyć leki przeciwgorączkowe, sprzedawane bez recepty, ogólnodostępne w aptekach i sklepach, stacjach paliw). Wyjeżdżamy do dolegliwości związanych z "dniem poprzednim". Bóle głowy, nudności - w trakcie wywiadu od pacjenta dowiadujemy się, że wcześniej poimprezował i źle znosi proces trzeźwienia. Pacjenci wybierają "drogę na skróty", wzywając ZRM... Bardzo często nie chce się im iść do lekarza rodzinnego lub do nocnej i świątecznej opieki lekarskiej - bo, jak słyszymy, "tam jest kolejka i będę musiał/a poczekać". Wolą zadzwonić pod numer alarmowy, wezwać zespół ratownictwa medycznego, i tak załatwić swoje zdrowotne problemy. Jedno z ostatnich zleceń - z powodu spożycia alkoholu i niemożności prowadzenia samochodu pacjent domagał się wysłania karetki, żeby zaopatrzyć jego zranienie. Powtarzającym się problemem jest brak leków, które pacjenci zażywają w sposób ciągły i starają się na nas wymóc wypisanie recepty. W ZRM-ach jeżdżą ratownicy medyczni i pielęgniarki/pielęgniarze - nie mamy możliwości wypisywać leków, zmieniać leczenia zaordynowanego przez lekarza. To z nim trzeba się kontaktować w takich przypadkach. Pokłosiem tego typu sytuacji jest niedostępność zespołów ratownictwa medycznego. Wyjeżdżając do pacjentów, których stan zdrowia niekoniecznie wymaga naszej interwencji, możemy spowodować, że osoba faktycznie wymagająca pilnie naszej pomocy (zatrzymanie krążenia, wypadek komunikacyjny, zawał mięśnia sercowego itp.) będzie musiała oczekiwać na przyjazd zespołu z miejsca dużo bardziej oddalonego. Oczywiście nikt nie odmawia pomocy żadnemu choremu, każdy pacjent jest przez nas zaopatrywany w sposób adekwatny do schorzeń. Często jednak wystarczy, że poinformujemy o postępowaniu (zażycie leków własnych, kontakt z lekarzem POZ, kontakt ze specjalistą) i na tym kończy się nasza pomoc. A w tym czasie inni mogą oczekiwać na jadącą karetkę 20-30 minut...

reklama

 

W poprzednich artykułach przedstawiliśmy naszym Czytelnikom liczbę interwencji z podziałem na poszczególne gminy powiatu kolbuszowskiego, liczbę wyjazdów pogotowia ratunkowego do poszczególnych miejscowości w 2024 i 2023 roku (dla porównania) oraz wykaz najczęstszych przyczyn interwencji zespołów ratownictwa medycznego z Kolbuszowej w latach 2024 i 2023. Zachęcamy do przeczytania wszystkich materiałów. Możecie je znaleźć na naszym portalu korsokolbuszowskie.pl.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo