Służby mundurowe w listopadzie interweniowały kilkukrotnie na terenie miasta i powiatu kolbuszowskiego przy otwarciu mieszkań. Tego typu zgłoszenia dotyczyły m.in. Kolbuszowej, Huty Komorowskiej czy Trzęsówki.
Najczęściej siłowym otwarciem drzwi zajmuje się straż pożarna, która dysponuje specjalistycznym sprzętem, przeznaczonym do tego typu działań. W takich interwencjach, równie ważną rolę pełnią policjanci.
Kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej, poinformowała nas, że według policyjnych statystyk, najczęściej pomoc wzywana jest do osób samotnie zamieszkujących, z którymi nagle urywa się kontakt.
- Do kolbuszowskiej jednostki często wpływają zgłoszenia od zaniepokojonych członków rodziny lub sąsiadów, którzy proszą policję o pomoc, obawiając się, że bliskiej im osobie lub sąsiadowi/znajomemu mogło stać się coś złego. Najczęściej zdarza się to w sytuacjach, kiedy osoba ta samotnie zamieszkuje, nie odbiera telefonu i nie można się z nią skontaktować w inny sposób. Interwencje zgłaszają rodziny zamieszkujące np. poza naszym powiatem, lub poza granicami kraju
- wyjaśnia.
Osoba starsza nie otwiera drzwi oraz nie odbiera telefonu. Zaalarmowano służby. Jakie działania w takiej sytuacji podejmuje policja, zaraz po otrzymaniu tego typu zgłoszenia?
- Głównym celem policjantów w tego typu interwencjach jest sprawdzenie, czy osoba której dotyczy zgłoszenie nie potrzebuje pomocy, jak również czy nie doszło do popełnienia przestępstwa na jej szkodę. Policjanci w pierwszej kolejności udają się pod wskazany adres zamieszkania, sprawdzają teren posesji, jeżeli jest to dom mieszkalny - zaglądają przez okna.
Często interwencje podejmowane są we współpracy z funkcjonariuszami straży pożarnej, którzy dysponują specjalistycznym sprzętem. Jeżeli okoliczności wskazują, że dana osoba potrzebuje pomocy medycznej, a mieszkanie jest zamknięte służby decydują o siłowym wejściu do pomieszczenia czy budynku.
- wyjaśnia kom. Skubisz-Tęcza.
Rzecznik KPP w Kolbuszowej przyznaje, że w wielu przypadkach, dzięki czujności sąsiadów lub rodziny, udaje się w porę dotrzeć z pomocą. Jednak nie zawsze.
- Zdarzają się interwencje, w których samotnie mieszkające osoby uległy nagłym wypadkom lub zasłabły i dzięki zgłoszeniu udało się udzielić niezbędnej pomocy. Niestety zdarzają się też sytuacje, gdzie na pomoc bywa już za późno
- podsumowuje Jolanta Skubisz-Tęcza.
Służby apelują - jeśli mamy uzasadnione podejrzenie, że ktoś może potrzebować naszej pomocy i od dłuższego czasu nie ma z nim żadnego kontaktu, nie wahajmy się zaalarmować służby. Czasami jeden telefon może ocalić ludzkie życie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.