- Czy ten wiadukt jest oddany do użytku, czy nie? Według mnie, jak tam przejeżdżam, to brakuje znaku informującego o wysokości pojazdu, który może tam przejeżdżać - mówił zdenerwowany kierowca.
Mam sam mierzyć
- Chodzi mi o tak zwany znak "zakaz wjazdu pojazdu o wysokości powyżej". Takiego znaku nie ma. Jestem kierowcą, często tamtędy przejeżdżam i nie widzę tego znaku, odkąd wiadukt został naprawiony. Może władze czekają na to, aż następny pojazd się tam wbije i zwali ten wiadukt?! - pytał nasz rozmówca. - Czy jak jadę większym samochodem, to mam się zatrzymać i mierzyć, czy mogę przejechać, czy nie? To przecież powinno być podane! - grzmiał mężczyzna.
Więcej w 8 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie