Informację o incydencie otrzymaliśmy od Marka Olszowego, lekarza weterynarii. - Po dotarciu na miejsce został on odłowiony i zabezpieczony w beczce. Okazało się, że jest to zaskroniec - relacjonuje nasz rozmówca.
- Został przewieziony przez nas do przychodni weterynaryjnej, gdzie lek. wet. Anna Dziopak, specjalista chorób zwierząt nieudomowionych, oceniła jego stan jako bardzo dobry. Okazuje się jednak, że niektórzy mylą te gady z bardziej niebezpiecznymi i jadowitymi żmijami.
Czy to żmija?
Jak zauważa nasz rozmówca, ludzie zazwyczaj nie wiedzą, jak się zachować, kiedy spotkają na swojej drodze węża. - Dobrze, że został wywieziony do lasu - dodaje Marek Olszowy.
Wielu ludzi myli jednak niejadowite i niezagrażające zdrowiu i życiu człowieka zaskrońce ze żmiją zygzakowatą, która również żyje w polskich lasach. Co zrobić jednak w sytuacji, kiedy zostaniemy ukąszeni przez żmiję?
- W pierwszej kolejności, koniecznie musimy upewnić się, czy miejsce i najbliższa okolica, gdzie doszło do ukąszenia, są bezpieczne - radzi Damian Marut, ratownik medyczny z kolbuszowskiego szpitala. - Z reguły tuż po ukąszeniu żmija bardzo szybko oddala się od swojej ofiary i ponowne ukąszenia zdarzają się niezmiernie rzadko, lecz mimo tego powinniśmy zachować szczególną ostrożność - ostrzega.
Ukąszenie
Jak mówi ratownik, jeżeli miejsce zdarzenia jest bezpieczne, powinniśmy uspokoić poszkodowaną osobę, odsłonić miejsce ukąszenia i polecić tej osobie, aby nie wykonywała niepotrzebnej aktywności fizycznej. Jeżeli doszło do ukąszenia w kończynę, należy ją unieruchomić i ułożyć poniżej poziomu serca.
- Czynności te zmniejszą szybkość rozprzestrzeniania się toksyny po organizmie. Nie zaleca się wyciskania, wysysania czy nacinania miejsca wprowadzenia jadu. Miejsce to powinniśmy w miarę możliwości przemyć delikatnie wodą z mydłem i osłonić jałową gazą - radzi Damian Marut.
Od początku 2019 roku nie było żadnych przypadków interwencji Zespołu Ratownictwa Medycznego w związku z ukąszeniem przez żmiję czy inne jadowite zwierzę na terenie powiatu kolbuszowskiego. - W Izbie Przyjęć Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej w 2019 roku zostały odnotowane trzy przypadki, w których konieczne było zastosowanie surowicy przeciwko jadowi żmii - informuje pracownik szpitala.
Dzieci i starsi
Jak się okazuje, śmiertelność w przypadku ukąszenia przez żmije wynosi mniej niż 1 proc. wszystkich ukąszonych.
- Ukąszenie może przebiegać ciężej u dzieci i osób w podeszłym wieku. U dzieci wstrząs może wystąpić nawet 16 godzin po ukąszeniu mimo braku objawów miejscowych - zauważa pracownik pogotowia.
Jak dodaje, w każdym przypadku ukąszenia należy udać się jak najszybciej do najbliższego szpitala. Można rozważyć również zastosowanie opaski uciskowej powyżej rany, jeżeli nie możemy udać się natychmiast do szpitala. - Zespół Ratownictwa Medycznego należy wezwać, gdy do ukąszenia doszło u dziecka lub u dorosłego, u którego po ukąszeniu wystąpiły objawy uogólnione w postaci zaburzeń świadomości, problemów z oddychaniem czy omdlenia - podkreśla przedstawiciel kolbuszowskiej placówki medycznej .
Po dotarciu do szpitala osoba po przebadaniu otrzymuje surowicę przeciwko jadowi żmii. Po podaniu antytoksyny każdy pacjent wymaga szpitalnej lub ambulatoryjnej obserwacji co najmniej przez 6 - 12 godzin. - W zależności od stanu pacjenta i współistniejących okoliczności lekarz może rozważyć wdrożenie profilaktyki przeciwtężcowej i antybiotykowej - wyjaśnia ratownik Marut.