Wystarczyło kilka godzin opadów mokrego śniegu, aby po raz kolejny przysporzyć sporo pracy podkarpackim strażakom. Zalegający na drzewach śnieg przewracał je i łamał gałęzie. Problemy z podjazdem pod wzniesienia miały również samochody ciężarowe.
Pracowita doba podkarpackich strażaków
- Prawie 200 razy wyjeżdżali w ciągu ostatnich 24 godzin podkarpaccy strażacy do usuwania skutków intensywnych opadów śniegu w naszym regionie. Nasze działania polegały głównie na usuwaniu połamanych konarów i drzew, które runęły pod naporem ciężkiego śniegu na jezdnie, chodniki, ulice i linie energetyczne
- poinformował bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP i dodał:
- Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach: krośnieńskim, rzeszowskim i brzozowskim. Na szczęście nikt nie został ranny.
W powiecie kolbuszowskim spokojnie
Jak natomiast sytuacja wyglądała w powiecie kolbuszowskim? U nas było względnie spokojnie. Kolbuszowscy strażacy wyjeżdżali trzykrotnie do interwencji związanych z opadami śniegu. Informacje przekazał nam bryg. Marcin Wieczerzak, oficer prasowy KP PSP w Kolbuszowej.Wczoraj (czwartek, 19 stycznia) o godz. 16:25 na drodze powiatowej relacji Niwiska - Kolbuszowa w Trześni samochód ciężarowy nie mógł ruszyć z miejsca. Do pomocy wyjechali strażacy z JRG Kolbuszowa i OSP Niwiska. Przed godz. 18 w Świerczowie powalone drzewo blokowało drogę powiatową. Na miejscu interweniowali funkcjonariusze PSP. Z kolei dzisiaj w nocy, około godz. 1:40, na "powiatówce" w Domatkowie przewrócone drzewo również tarasowało przejazd. Z pomocą przyszli zawodowcy z Kolbuszowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.