reklama
reklama

Ich dym przepowiadał powrót do zdrowia lub bliską śmierć. Co wiesz o gromnicach?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: muzeumkolbuszowa.pl

Ich dym przepowiadał powrót do zdrowia lub bliską śmierć. Co wiesz o gromnicach? - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
7
zdjęć

foto muzeumkolbuszowa.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIGromnice to coś więcej niż świece zapalane 2 lutego w święto Matki Bożej Gromnicznej. W tradycji ludowej były symbolem ochrony, przepowiedni i religijnych rytuałów. Ich światło miało strzec domostwa przed burzą, a dym wskazywać, czy chory wróci do zdrowia, czy też wkrótce umrze. Jakie jeszcze tajemnice kryją?
reklama

2 lutego Kościół katolicki obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego, w Polsce znane jako święto Matki Bożej Gromnicznej. Wierni przynoszą do kościołów świece, które są poświęcane, aby symbolizować Jezusa Chrystusa jako "Światłość na oświecenie pogan i na chwałę Izraela". Jednak gromnice miały także inne, bardziej praktyczne znaczenie.

reklama

W ludowych wierzeniach przypisywano im apotropeiczną (ochronną) moc. Dlatego "nad wejściem do domu wypalano płomieniem przyniesionej z kościoła świecy - krzyż, co miało chronić dom i zagrodę przed dostępem złych mocy". W czasie burzy zapalona gromnica stawiana w oknie miała chronić gospodarstwo przed uderzeniem pioruna.

Dym jako omen zdrowia i śmierci

W tradycji ludowej gromnice wykorzystywano także w medycynie ludowej. - Dym z zapalonej gromnicy miał zapobiegać bólowi gardła, przy użyciu tych świec leczono u małych dzieci tzw. przestrach - czytamy na stronie skansenu w Kolbuszowej.

Był jednak moment, kiedy gromnica nabierała szczególnego znaczenia - podczas ostatnich chwil życia.

Osoby przyjmujące ostatnie sakramenty często trzymały w dłoniach zapaloną gromnicę. Wierzono, że jej światło przynosiło ulgę umierającym, a dym po zgaszeniu świecy stanowił proroczy znak:

reklama

- Tym, którzy przyjęli ostatnie sakramenty, patrząc na dym ze zgaszonej świecy, przepowiadano powrót do zdrowia, albo przeciwnie – bliską śmierć (w zależności od tego, czy dym unosił się w stronę drzwi, czy w stronę okna)

- podkreślają pracownicy Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.

Na współczesnych gromnicach często znaleźć można naklejki przedstawiające chodzącą wśród zimowych pól Matkę Boską. Trzyma Ona w dłoni świecę, a Jej światło miało chronić przed wilkami - i domowników w zagrodach, i wędrowców.

Matka Boska chroni też same wilki, bo według ludowej legendy ocaliła kiedyś małego wilka przed polującymi na niego chłopami.

Gromnice z pszczelego wosku - tradycja, która trwa

Dawniej gromnice wyrabiano ręcznie, głównie z naturalnego wosku pszczelego. Dziś ta tradycja nieco zanika, choć nadal można spotkać rzemieślników zajmujących się ich produkcją.

reklama

Jak pokazuje dokumentacja badaczy terenowych z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi oraz Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie, jeszcze w 2022 roku w Rakszawie odlewano gromnice w przygotowanych formach.

Innym sposobem wytwarzania świec było tzw. „lanie światła”, o czym pisał A. Karczmarzewski. Była to popularna metoda w XIX wieku, a na terenach Łańcuta utrzymywała się nawet do lat 70. XX wieku. Gromnice najczęściej wytwarzali członkowie cechów rzemieślniczych lub bractw religijnych.

- Przygotowywanie świec odbywało się w ostatnim tygodniu przed dniem Matki Boskiej Gromnicznej, prace nadzorował cechmistrz, a uczestnicy śpiewali kolędy i czytali żywoty świętych, co nadawało czynnościom obrzędowy charakter

- wspominał Karczmarzewski.

reklama

Rzemiosło, które odradza się po latach

Dziś jedną z osób podtrzymujących tradycję ręcznego lania świec jest Antoni „Marek” Jagustyn. Opisuje on, jak wygląda ten proces.

- Warsztat składał się z miedzianej patelni oraz drewnianego koła, w które wbijano gwoździe, a na nich wieszano knoty. Potrzebne były też naczynia, w których roztapiano wosk i z których wosk wylewano wprost na knoty, świeczka po świeczce. Cały czas obracano drewniane koło. Czynność powtarzano, aż świece nabiorą odpowiedniej grubości, trwało to zwykle kilka godzin. Na koniec świece wyrównywano, gładzono i znaczono cechowymi znakami. Dolnym końcówkom świec każdy cech nadawał inny kolor. Gromnice sprzedawano w przedsionku kościoła parafialnego w dniu Matki Boskiej Gromnicznej.

Po latach przerwy pan Antoni postanowił wrócić do tego rzemiosła: - Jeszcze 30 lat temu pomagałem w 'laniu światła' ojcu Janowi Jagustynowi, potem w Żołyni zaniechano robienia gromnic. Zająłem się tym samodzielnie 3 lata temu, zaczynając od urządzenia przy domu warsztatu do lania świec- opowiada.

Zapomniane znaczenie światła gromnicy

W dawnych czasach świece miały też inne, niezwykle symboliczne znaczenie. Na przykład, gdy ksiądz niósł wiatyk (komunię dla umierających), przed jego nadejściem zapalano świece w specjalnej latarni. Światło gromnicy miało rozpraszać lęk, przynosić nadzieję i chronić duszę w jej ostatniej podróży. Choć dziś gromnice są głównie elementem liturgii 2 lutego, warto pamiętać o ich dawnych, głęboko zakorzenionych w wierzeniach. To więcej niż wosk i knot – to tradycja, której światło wciąż płonie.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal KorsoKolbuszowskie.pl - Najnowsze wiadomości z Kolbuszowej, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Kolbuszowa. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama