Temat trafił na ostatnie posiedzenie Rady Gminy w Raniżowie. - Powodem (planowanej likwidacji - przyp. red.) nie jest nauczyciel, nie jest dyrektor, ale obecne przepisy dotyczące oświaty, które pozwalają krok po kroku niszczyć szkoły wiejskie i te małe placówki, ten dorobek naszych przodków - powiedział Kazimierz Mikołajczyk, radny ze Staniszewskiego.
- Dawniej pamiętam, jak był obwód szkolny, to poza niego rodzicowi nie można było dać dziecka do innego obwodu, bo groziła za to grzywna. Dzisiaj te dzieci wywozi się do innych obwodów, a ustawodawca mówi jeszcze, że to wójt musi zapłacić za dowóz tych dzieci do innych placówek i wójt płaci - stwierdził.
Kazimierz Mikołajczyk zwrócił się również w imieniu mieszkańców z prośbą, aby zaniechać likwidacji szkoły w Staniszewskiem. - Za rok będziemy obchodzić 120-lecie historii tej szkoły i co mamy tak lekko rękę podnieść i zlikwidować tę historię? - zapytał. - Moja gorąca prośba jest taka: bądźmy ludźmi, bo może sytuacja się odwróci, może dzieci wrócą, może dzisiaj do rodziców dotarło, że trzeba dzieci przepisać do szkoły z powrotem - podsumował.
Do dyskusji włączył się również Janusz Grochala, sołtys Staniszewskiego. - Czytając to uzasadnienie do uchwały, można wywnioskować, że nasza wieś jest w bardzo szarych kolorach przedstawiona. Nie ma tam mowy o tym, że dzieci w miejscowości są, tylko nie chodzą do swojej szkoły. Nikt tego problemu nie widzi, a istnieje on już od x lat - powiedział gospodarz wsi. Dodał, że 142 mieszkańców jego miejscowości podpisało się pod postulatem: "Nie wyrażamy zgody na likwidację naszej szkoły".
Gospodarz Staniszewskiego zaapelował na koniec, aby pozostawić przynajmniej oddział przedszkolny. - Mieliśmy spotkanie z rodzicami i rodzice zadeklarowali, że dzieci powrócą do naszej szkoły, tylko żeby się zmienił nauczyciel. Taki jest to warunek - podkreślił.
Do wypowiedzi sołtysa Grochali odniósł się na koniec Władysław Grądziel. - Jeśli chodzi państwu o oddział przedszkolny, to jedyną możliwością jest zamknąć to, co mamy w tej chwili i utworzyć oddział przedszkolny, ale nie ma możliwości przejść ponad tym płynnie, że redukujemy to do oddziału przedszkolnego - wyjaśnił. - Nie ma też czegoś takiego, że rada może przepisami decydować o zatrudnieniu czy wygaśnięciu umów, bo żyjemy w państwie prawa i nie możemy tego zadeklarować.
O ewentualne utworzenie samego oddziału przedszkolnego zapytał Jan Puzio: - Czy byłaby możliwość, żeby kiedyś, pod warunkiem, że będą dzieci, funkcjonował w tych szkołach (Zielonce i Staniszewskiem) oddział przedszkolny już nie jako szkoła, ale jako oddział przedszkolny szkoły w Raniżowie?
Jak poinformowała Monika Woś z Zespołu Oświatowego Gminy Raniżów, możliwości prawne ku temu są. - Tworzy się wtedy oddziały filialne. Oczywiście pod warunkiem, że będzie odpowiednia liczba dzieci - zaznaczyła.
ZOBACZ TEŻ
