- Z przekazanych przez rodzinę informacji wynikało, że mężczyzna wyszedł rano z domu, aby wykonywać prace polowe. Ostatni raz był widziany przez sąsiadów koło godz. 15 - informuje Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik KPP Kolbuszowa.
Kiedy po zmroku, 88-latek nie wrócił do domu, rodzina rozpoczęła poszukiwania na własną rękę a następnie powiadomiła policję.
- Funkcjonariusze ustalili rysopis mężczyzny i rozpoczęli poszukiwania. Jeden z patroli poszedł pieszo w rejon pól, gdzie miał pracować zaginiony. W odległości około 1,5 km od miejsca zamieszkania policjanci zauważyli siedzącego mężczyznę. Był przemoczony, osłabiony i nie mógł iść o własnych siłach, dodatkowo nie widział, gdzie się znajduje - mówi przedstawicielka kolbuszowskiej policji.
Mundurowi pomogli mieszkańcowi Woli Raniżowskiej dojść do pojazdu i zawieźli go do domu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Po udzielonej pomocy medycznej, mężczyzna pozostał pod opieką rodziny.