Każdego roku w okresie wiosennym dochodzi do pożarów spowodowanych wypalaniem traw i nieużytków rolnych. Proceder ten nie tylko w znacznym stopniu niszczy przyrodę, ale jest również bardzo niebezpieczny m.in. z uwagi na brak kontroli nad błyskawicznie rozprzestrzeniającym się żywiołem.
Ryzyko jest natomiast ogromne. Wzniecony pożar zagraża ludziom i ich dobytkowi, płoną lasy i giną zwierzęta. Konsekwencje w postaci grzywny to najłagodniejsza kara, jaka może spotkać osoby wypalające trawy.
Od poniedziałku (4 marca) do niedzieli (10 marca) strażacy z terenu powiatu kolbuszowskiego wyjeżdżali do pożarów traw 18 razy. Po jednej tego typu interwencji odnotowali w gminie Niwiska i Raniżów, dwa razy zostali wezwani do gminy Dzikowiec, a cztery razy do gminy Kolbuszowa.
Najwięcej, bo aż 10 razy interweniowali w gminie Majdan Królewski, z czego największa liczba tych zdarzeń miała miejsce w Hucie Komorowskiej, w której do pożarów dochodzi od kilku lat, przeważnie w tym samym miejscu - na obszarze starej żwirowni. Niektórzy mieszkańcy gminy Majdan Królewski twierdzą, że wiedzą, kim jest sprawca wypalania traw. Podpalacz nie został jednak do tej pory ukarany ze względu na brak dowodów.
Jak informuje podkom. Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy KPP w Kolbuszowej, w ubiegłym tygodniu kolbuszowska policja nie odnotowała zgłoszeń dotyczących pożarów czy też wypalania traw na terenie gminy Majdan Królewski.
- Jeżeli ktokolwiek posiada informacje na temat niedozwolonego wypalania traw czy też naruszenia przepisów przeciwpożarowych, może złożyć stosowne zawiadomienie w Komendzie Powiatowej Policji w Kolbuszowej lub Posterunku Policji w Majdanie Królewskim - wyjaśnia rzeczniczka kolbuszowskiej policji
Więcej w aktualnym Korso