Skażenie wody z ujęcia w Widełce w ostatnim czasie pojawiało się i znikało.
Natomiast źródło problemu nadal nie jest do końca poznane. Czyszczenie zbiorników to sposób, aby uzyskać więcej informacji.
W poniedziałek i wtorek, 23 oraz 24 lipca, przeprowadzane było gruntowne czyszczenie zbiorników wody pitnej w ujęciu Widełka - Dworzysko. Odbyło się to na zlecenie gminy Kolbuszowa. Jak poinformował nas jej skarbnik, Stanisław Zuber, na ten cel gmina przeznaczyła około 10 tysięcy złotych.
Specjalistyczna firma
Przeprowadzeniem prac zajęła się firma Hydrochemia z Bielska-Białej.
Jak wyjaśnia Adam Maternia, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kolbuszowej, zbiorniki zostały wyczyszczone zgodnie z zaleceniami Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej i poddane dezynfekcji za pomocą atestowanych, ekologicznych bezchlorkowych preparatów chemicznych.
Takie zabiegi "pielęgnacyjne" były również okazją do poddania zbiorników dokładnym oględzinom od środka, co na co dzień nie jest możliwe.
Przebieg czyszczenia
Jak wyglądał przebieg takiego czyszczenia? Jak wyjaśnił Adam Maternia, w ujęciu wody w Widełce są dwa zbiorniki. Na czas czyszczenia z jednego z nich spuszczono wodę, podczas gdy drugi działał, obsługując sieć wodociągową. Po dokonaniu czyszczenia i dezynfekcji nastąpiła zamiana.
To dlatego, jeszcze przez zaplanowanymi pracami, apelowano o rozsądne i oszczędne racjonowanie wody w tych dniach.
Co się działo po opróżnieniu zbiornika? Robotnicy w odpowiednich ubiorach ochronnych, uprzednio dokładnie zdezynfekowani, weszli do wnętrza zbiornika i czyścili go pod ciśnieniem, specjalnymi preparatami. Następnie zbiornik został dokładnie przepłukany wodą wodociągową, aby usunąć zanieczyszczenia z wcześniejszej fazy mycia, ponownie napełniony i opróżniony. Na tym nie koniec. Kolejnym etapem prac była jego dezynfekcja, po której zbiornik był wielokrotnie płukany.
Po przeprowadzeniu prac ZGKiM zlecił kolejne pobranie prób wody i ich zbadanie.
Co dalej?
Okazuje się, że wciąż nie są znane przyczyny skażenia wody w Widełce, do którego doszło początkiem lipca.
Być może uda się to ustalić, dzięki przeprowadzonym oględzinom zbiorników od środka. Firma z Bielska-Białej ma przedstawić raport techniczny z wnętrza obiektu, wraz z dokumentacją zdjęciową.
Jak podkreśla Adam Maternia, poczynając od stacji i zbiorników, sieć wodociągowa jest cały czas stale kontrolowana. Prezes spółki zapewnia, że obecnie wszystko jest w porządku.