W połowie października został ogłoszony komunikat Głównego Urzędu Statystycznego, który określił cenę kwintala żyta na 54 zł 36 gr. Stanowi ona podstawę do ustalenia wysokości podatku rolnego. Skarbnik Stanisław Zuber zaproponował na sesji zmniejszenie podatku i pozostawienie podstawy na takim poziomie jak w latach 2017 i 2018, czyli 52 zł za kwintal.
W dyskusji zabrał głos Julian Dragan, radny z Weryni. - Orientowałem się w sprawie cen żyta do wyliczenia podatków w Polsce. Wiadomo, że w Wielkopolsce są inne grunty, ale tam i tak podatek jest dużo niższy niż u nas. Myślę, że w dobie suszy i nieudolnej akcji zgłaszania wniosków suszowych należy zmniejszyć kwotę na przynajmniej 50 zł. Byłoby to małym gestem dla rolnictwa, a niewielkim skutkiem finansowym dla gminy.
Skarbnik gminy odniósł się do tematu i wyjaśnił: - Co do rolników, którzy doświadczyli skutków suszy, są inne instrumenty, w oparciu o które można im pomóc. W dalszym ciągu proponuję, aby podtrzymać tę stawkę, która była w bieżącym roku i wcześniej. Te osoby, które mogą skorzystać z przywilejów rozporządzenia, które określa możliwość otrzymania rekompensaty z tytułu utraconych dochodów - zwracają się z takimi wnioskami do burmistrza i takie wynagrodzenie strat uzyskują.
Radny Marek Opaliński, przysłuchując się rozmowie, zaproponował, że jeżeli takie pisma wpływają do burmistrza Jana Zuby i on zna ich sytuację, to gmina powinna im pomóc. - Czy w związku z zaistniałą sytuacją burmistrz jest skłonny do zwolnienia z podatku tych rolników, których klęska dotyczyła - pytał.
Burmistrz Kolbuszowej stwierdził, że nie może być mowy o zwolnieniu z podatku, bo nie ma takiej możliwości. - Może być tylko umorzenie zaległości podatkowej. W każdym indywidualnym przypadku pochylamy się nad takim podaniem. Skutek wywołany suszą czy zniszczenia przez zwierzynę łowną zawsze znajduje uzasadnienie - odpowiedział.