Gmina Dzikowiec. Ksiądz Stanisław Sudoł coraz bliżej świętych

Opublikowano:
Autor:

Gmina Dzikowiec. Ksiądz Stanisław Sudoł coraz bliżej świętych  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI W 2014 roku ruszył proces beatyfikacji ks. Stanisława Sudoła, długoletniego proboszcza z Dzikowca. W przyszłym roku ma zakończyć się etap diecezjalny.

Przeszło cztery lata temu (19 marca 2014 r.), dokładnie w 33. rocznicę śmierci ks. Stanisława Sudoła, rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. - W przypadku księdza Sudoła będziemy chcieli, aby nastąpiło przeniesienie ciała księdza z cmentarza do kościoła. Tutaj musi być zgoda kongregacji rzymskiej do spraw beatyfikacji. Na taki dokument właśnie czekamy. Na pewno będzie to dokonane - zapewnia ks. Jan Biedroń, postulator w sprawie beatyfikacji ks. Sudoła.

 Potwierdzony cud 

Do obowiązków postulatora należy propagowanie osoby beatyfikowanej. - W żadnym wypadku nie może być kultu publicznego. Może być prywatny. Trzeba się gorliwie modlić o wyświęcenie - mówi kapłan.

Jak opowiada zainteresowany całą sprawą duchowny, prawie wszyscy, z którymi rozmawiał o ks. Stanisławie, mówią, że był to dobry nauczyciel. - Dobry duszpasterz, wspaniały spowiednik, patriota miłujący ludzi - wymienia rozmówca i dodaje - Z kimkolwiek się rozmawia w Wiązownicy czy w Dzikowcu każdy mówi, że był to człowiek nieprzeciętny. Ludzie o nim pamiętają. Nie spotykamy się z opiniami negatywnymi.

Warunkiem wyniesienia na ołtarze musi być świadectwo cudu, jakie dokonała osoba beatyfikowana za życia. - Jako postulatora obowiązuje mnie tajemnica, więc nie mogę nic dokładnie powiedzieć na ten temat - informuje ks. Biedroń. - Ale w przypadku ks. Sudoła jest on spełniony. Chodzi o uzdrowienie za jego wstawiennictwem. Jest to poparte przez lekarzy i specjalistów. Takie rzeczy muszą potwierdzić osoby kompetentne - mówi w rozmowie z nami opiekun procesu.

Ks. Jan Biedroń informuje, że pierwszy etap procesu beatyfikacyjnego zakończy się prawdopodobnie 19 marca 2019 roku. Później sprawa zostanie przekazana do Rzymu, gdzie odbędzie się już ostatnia droga do uznania duchownego za osobę błogosławioną.

 Opowieści miejscowych

 Wiele osób znających kapłana twierdzi, że nawiedzały go dusze w czyśćcu cierpiące. Z relacji świadków można usłyszeć, że przychodziły one do księdza w nocy, prosząc o modlitwę. Okazało się, że poprzedni proboszcz nie odprawił wszystkich mszy, tzw. "gregorianek". - Ile w tym prawdy, to nie wiem. - mówi jeden z mieszkańców Dzikowca. Po odprawieniu mszy gregoriańskich, dziwne zjawiska miały ustąpić. - Bardzo często w nocy przychodził do kościoła. leżał krzyżem i się modlił - opowiada ksiądz, który rozmawiał z miejscowymi. Wspomina także, że bardzo dużo osób się u niego spowiadało. - Spowiedź była długa, gruntowna, ale widocznie ludzie tego potrzebowali - twierdzi postulator.

 Wierni relacjonowali, że kiedy uczestniczyli we mszy świętej, czuli misterium wiary, msza odprawiana przez księdza Sudoła, według nich, była "przedsmakiem nieba".

 W sierpniu 2015 r. ukazała się książka pt. "Opowieść o prawdziwym Księdzu. W 120. rocznicę urodzin Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła (1895-1981)". Autorem tego opracowania o polskim kandydacie na ołtarze jest ks. Krzysztof Cisek,  pierwszy postulator w jego procesie beatyfikacyjnym. Zamieszczono w niej wybrane świadectwa osób, które znały go osobiście, a także opis przebiegu dochodzenia diecezjalnego, dotyczącego życia, cnót heroicznych, opinii świętości i znaków ks. Sudoła, modlitwa o jego beatyfikację oraz zdjęcia i bibliografia.

 Na dzikowieckiej ziemi

 Ks. Stanisław Sudoł objął parafię w Dzikowcu 10 stycznia 1945 r. Szybko zyskał uznanie i akceptację miejscowych parafian. Od samego początku zajął się reorganizacją parafii, rozpoczynając od spraw duchowych. Zachęcał do modlitwy, uczestnictwa w niedzielnej mszy św., w nabożeństwach, zakładał i prowadził grupy duszpasterskie działające przy parafii. Wprowadził czterdziestogodzinne nabożeństwo, głosił nauki rekolekcyjne, zachęcał do adoracji Najświętszego Sakramentu. 

Jak wspominają wierni, mieszkańcy Dzikowca księdza Sudoła? - Był człowiekiem bardzo dobrym i oddanym - mówi Maria, jedna z mieszkanek gminy Dzikowiec. - Ochrzcił mnie, uczył, a na końcu udzielił mi ślubu. 

Rozmówczyni wspomina go jako pracowitego i bezinteresownego człowieka. - Nigdy nikomu nie odmówił ślubu, pogrzebu czy chrztu. Potrafił w środku zimy, w nocy jechać na drugi koniec parafii do chorego, a wtedy nie było samochodów. Niespotykanym było to, że miał ogromne kolejki do spowiedzi. Wszyscy chcieli się u niego wyspowiadać. A w święta Wielkanocy czuwał dzień i noc przy grobie Jezusa - opowiada o ks. Sudole.

 

Więcej w aktualnym Korso.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE