reklama

GMINA CMOLAS: Zamiast wydobyć chce zasypać złoża w Hadykówce

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

GMINA CMOLAS: Zamiast wydobyć chce zasypać złoża w Hadykówce - Zdjęcie główne

W ubiegłym roku mieszkańcy Hadykówki bardzo licznie przybyli na zebranie w sprawie zakładu. Pokazuje to ich determinację. | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Mieszkańcy Hadykówki nie nacieszyli się długo spokojem. Ponownie nowy właściciel dawnego Zakładu Ceramiki Budowlanej chce rozpocząć tam prace. Problem w tym, że tym razem, zamiast wydobywać, prawdopodobnie chce zasypać złoża gliny.
reklama

Sprawę poruszył na ostatniej sesji (czwartek, 4 listopada) Rafał Stróż, radny z Hadykówki. Zaznaczył on, że dochodzą do niego niepokojące informacje, stąd pytanie o dawny zakład.  

- Przyszło do mnie pismo ze starostwa o zaopiniowanie dla Zakładu Ceramiki Budowlanej Hadykówka składowania tam odpadów. Podejmiemy stosowne działania, żebyśmy ten temat oprotestowali. Niezależnie od mojej opinii, sytuacja z naszej strony będzie na nie. Ja poproszę wszystkie organizacje i wszystkich mieszkańców Hadykówki, żeby wyrazili opinię w tej materii

- mówił Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas. 

Zasypać złoża 

Marian Posłuszny, sekretarz gminy Cmolas,  tłumaczy, że Starostwo Powiatowe w Kolbuszowej wystąpiło do cmolaskiego urzędu o wydanie opinii w sprawie rekultywacji złóż ilastych w Hadykówce. Należy zaznaczyć, że opinia gminy nie jest wiążąca, a jedynie może być pomocna w podjęciu ostatecznej decyzji. 

Sekretarz Posłuszny wyjaśnia, że firma zwróciła się z wnioskiem o ustalenie kierunku rekultywacji i zagospodarowania gruntów po eksploatacji odkrywkowej surowców ilastych w części złoża w Hadykówce. W uproszczeniu może chodzić o zasypanie dołów pokopalnianych pewną grupą odpadów. We wnioski znalazły się odpady pobudowlane. 

Urząd oraz mieszkańcy obawiają się jednak, że nikt nie będzie w stanie nadzorować tego, czym zasypywane są złoża. 

Wniosek firmy trafił do starostwa, do wydziału geodezji, w połowie października. Z informacji, które udało nam się uzyskać, wynika, że wnioskodawca został wezwany do uzupełnienia wniosku, co uczynił. Decyzja w tej sprawie możliwe, że zapadnie jeszcze w tym roku.  

Sprzeciw mieszkańców  

Mieszkańcy postanowili nie czekać na rozwój sytuacji, tylko po raz kolejny wziąć sprawy w swoje ręce. Napisali oni sprzeciw, pod którym podpisywali się mieszkańcy sołectwa.

- My, niżej podpisani, mieszkańcy sołectwa Hadykówka stanowczo sprzeciwiamy się przedsięwzięciu

- czytamy w petycji. Mieszkańcy wskazują, że za odstąpieniem od realizacji tego przedsięwzięcia przemawiają względy przyrodniczo-środowiskowe, prawne, organizacyjno-finansowe i społeczne. - Względy przyrodniczo-środowiskowe wynikają z tego, że teren przedsięwzięcia objęty jest programem ochrony przyrody Natura 2000, co wymusza szczególną troskę o środowisko naturalne, w szczególności o siedliska ptactwa (m.in. czajka, skowronek, bocian biały, szpak, trznadel, kos) i stanowiska roślin chronionych (m.in. rokitnik) - uzasadniają adresaci sprzeciwu. 

Piszą dalej, że teren przedsięwzięcia leży relatywnie blisko ujęcia wody w Cmolasie, czerpiącego z naturalnego, podziemnego zbiornika wodnego. - Zapis w Karcie informacyjnej przedsięwzięcia (na str. 10) o rekultywacji wyrobiska poeksploatacyjnego nie daje żadnych gwarancji, że do rekultywacji użyte będą materiały nieszkodliwe dla środowiska przyrodniczego, w tym dla wspomnianego podziemnego zbiornika wodnego, oraz dla mieszkańców Hadykówki - nadmieniają. 

 

Brak wiarygodności 

Dodatkowo mieszkańcy zaznaczają, że względy prawne podnoszone są z uwagi na dotychczasowy absolutny brak wiarygodności inwestora, potwierdzony postępowaniami upadłościowymi w przypadku jego wcześniejszych przedsięwzięć. - Zatem zasadne wydaje się domniemanie, że Firma Usługowo-Handlowa Arkan może pełnić rolę "inwestora zastępczego", a określając dosadniej – firmy "słupa", za którą może kryć się inwestor potężniejszy, którego cele działania na terenie Hadykówki pozostają w ukryciu - uważają mieszkańcy.

Za sprzeciwem mieszkańców przemawiać ma także fakt, że firma posiada zaległości podatkowe na rzecz gminy. 

Chronić Hadykówkę 

Kolejnym argumentem sprzeciwu są względy społeczne. Wiążą się one z potencjalnym wzrostem natężenia ruchu na i tak ponad miarę obciążonej drodze krajowej nr 9, zagrożeniami komunikacyjnymi w związku z manewrami na drodze, lokalizacją inwestycji w środku wsi, w bezpośredniej bliskości domów mieszkalnych, placu zabaw, szkoły podstawowej oraz budynku remizy, w którym urządzone jest także mieszkanie socjalne, biblioteka szkolna i świetlica. - Podnoszony wcześniej brak wiarygodności inwestora oraz wskazane zagrożenia w największym stopniu dotknęłyby mieszkańców Hadykówki. Zatem nasz sprzeciw uznajemy za w pełni uzasadniony i liczymy, że instytucje i osoby życia publicznego, do których go przesyłamy, uczynią wszystko, by chronić Hadykówkę przed przedsięwzięciem, które miałby realizować inwestor o tak wątpliwych osiągnięciach i możliwościach - piszą dosadnie mieszkańcy. 

Miała być praca:

Jeszcze w 2019 roku nowy właściciel w rozmowie z nami był bardzo optymistycznie nastawiony do wznowienia produkcji cegły i mówił o zatrudnieniu mieszkańców.
- W pierwszej kolejności chciałbym zatrudnić osoby, które pracowały tu wcześniej - podkreślał wówczas nabywca. - Każdy, kto pracował w Ceramice, znajdzie ponownie zatrudnienie u mnie - dodał inwestor z gminy Głogów Małopolski.
Plany jednak się zmieniły, a mieszkańcy zamiast pracy mają obawy związane z przyszłą działalnością kiedyś świetnie prosperującego zakładu w Hadykówce.
Pytania do inwestora:

Jakiś czas temu wysłaliśmy maila z pytaniami do inwestora. Dotyczyły one planów, które chce zrealizować na terenie dawnego Zakładu Ceramiki Budowlanej w Hadykówce. Niestety, do dziś nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Dokładnie rok temu odbyło się zebranie wiejskie w Hadykówce, właśnie w sprawie dawnej ceramiki. Pojawił się wówczas problem i czarna wizja powstanie instalacji do przetwarzania odpadów, czyli spalarni w centrum wsi. Mieszkańcy odetchnęli jednak z ulgą, ponieważ inwestycja została wykreślona z listy przygotowanej przez urząd marszałkowski po oprotestowaniu.
Szczęście nie trwało jednak długo, ponieważ właściciel dawnego ZCB wystąpił z wnioskiem o wydobycie i wywiezienie złóż gliny. Sprawę prowadziła gmina Majdan Królewski, na wniosek Kolegium Odwoławczego. Inwestor nie uzupełnił jednak wniosku i sprawa została zakończona.
Dawny zakład w Hadykówce ponownie spędza sen z powiek mieszkańcom Hadykówki, po tym jak okazało się, że właściciel chce zasypać złoża.
Jak zakończy się ta sprawa? Do tematu z pewnością będziemy wracać.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama