Podczas nieobecności domowników, na jednym z gospodarstw w Cmolasie ktoś uszkodził drzwi do stodoły.
- Nie było nikogo w domu, a ktoś przyszedł i wjechał prosto w stodołę
- relacjonuje rozgoryczony mieszkaniec.
Poszkodowany mieszkaniec nie potrafi zrozumieć, skąd w ludziach tyle nienawiści i złości.
- Aby tylko zrobić komuś na złość
- dodaje wzburzony.
Pokrzywdzony mówi o stratach sięgających nawet do kilku tysięcy złotych, ponieważ oprócz całkowicie pogiętych metalowych wrotni do stodoły uszkodzeniu uległa także maska ciągnika. Mężczyzna mówi także o tym, że na szczęście maszyna rolnicza zatrzymała się na drzwiach i nie wjechała do środka budynku.
- Jakby wjechał dalej, to budynek mógłby się nawet zawalić
- dodaje wzburzony całą sytuacją mieszkaniec Cmolasu.
Na miejsce zdarzenia wezwał on policję.
- W niedzielę, 16 sierpnia, około godz. 18, mieszkaniec gminy Cmolas powiadomił o uszkodzeniu drzwi w budynku gospodarczym, do którego doszło podczas nieobecności domowników. Nieznany sprawca uruchomił znajdujący się na posesji ciągnik i wjechał nim w drzwi budynku, powodując ich uszkodzenie
- relacjonuje kom. Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowy KPP w Kolbuszowej.
Na miejscu pracowali policjanci wraz z technikiem kryminalistyki oraz pies tropiący. W sprawie trwają dalsze czynności. Jak informuje nas poszkodowany właściciel, pies podjął trop i pokierował funkcjonariuszy w głąb pól. Następnie skręcił on w prawo na drogę gminną i tam ślad się urwał.