O naborze uczniów do klas pierwszych w kolbuszowskim ZS nr 2 dyskutowali m.in. członkowie komisji finansów i komisji oświatowej (4 sierpnia). Swoje argumenty, na zorganizowanym już wcześniej spotkaniu, przedstawili także rodzice przyszłych pierwszoklasistów. Ostatecznie jednak decyzję w tej sprawie musiał podjąć burmistrz Kolbuszowej, jako organ prowadzący. Na wydanie postanowienia miał czas do połowy sierpnia.
Spoza obwodu
Dwa kolbuszowskie Zespoły Szkół miały zgodę burmistrza na uruchomienie po trzy oddziały klas pierwszych. Jedna klasa, zgodnie z obowiązującymi przepisami, może maksymalnie liczyć 25 uczniów. Przyjęcie do oddziału dodatkowego dziecka jest możliwe, jednak wtedy szkoła ma obowiązek zatrudnić nauczyciela wspomagającego. - W tym momencie mamy zapisanych do naszej szkoły 78 dzieciaków, a 79. podanie wybrała babcia ucznia, który ma wrócić z zagranicy. Dlatego zwróciłem się do pana burmistrza z prośbą o utworzenie dodatkowego oddziału w klasach pierwszych - tłumaczył członkom komisji oświatowej Mirosław Kaczmarczyk, dyrektor ZS nr 2.
Pierwotnie obie placówki (ZS nr 1 i ZS nr 2) otrzymały zgodę na uruchomienie po dwa oddziały klas pierwszych. Zgodnie z danymi, którymi dysponuje ewidencja ludności, już taka liczba byłaby wystarczająca. Problem jednak w tym, że do szkół zapisywane są także dzieci spoza obwodu szkolnego. - Tak się utarło w Kolbuszowej, że dzieci z całego miasta nie traktujemy jako spoza obwodu. Szkoła nr 1 przyjmuje dzieci z naszego obwodu, my przyjmujemy z obwodu "Jedynki". To w ciągu kilku lat się wymieszało, także nikt nie jest w stanie tego uchwycić - przyznał dyrektor Kaczmarczyk.
Więcej w 33 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie.
