Sprawa przedłużenia chodnika to niejedyny problem, który spędza sen z powiek mieszkańcom ul. Wolskiej w Raniżowie. Od kilku lat starają się oni również o wycięcie dwóch olbrzymich drzew rosnących w pasie drogowym, które nie pozwalają na kontynuację chodnika. Kolejnym kłopotem są kierowcy pędzący z dużą prędkością drogą powiatową. W ostatnich dniach została tam potrącona nastolatka, córka jednego z mieszkańców.
Jeżdżą jak wariaci
Jadąc od strony Kolbuszowej, drogą wojewódzką nr 875 w Raniżowie, skręcamy w lewo przed raniżowskim rynkiem na ul. Wolską. Jest to droga powiatowa prowadząca do Woli Raniżowskiej. Ruch na niej jest wzmożony, a chodnik urywa się nieopodal biblioteki. Nie może on jednak być kontynuowany przez dwie duże lipy rosnące przy drodze. - Mieszkamy przy tej ulicy i boimy się o siebie i nasze dzieci - mówią zrozpaczeni mieszkańcy. - Kierowcy jeżdżą tędy jak wariaci - alarmują.
Na odcinku drogi prowadzącym do Woli Raniżowskiej, gdzie kończą się zabudowania, jest ostry zakręt. - Kierowcy wcale nie zwalniają przed zakrętem, a my wyjeżdżając ze swoich posesji, obawiamy się, że może dojść do wypadku albo tragedii. Trzeba coś z tym zrobić - mówią zgodnie mieszkańcy ulicy Wolskiej.
Potrącona nastolatka
W ostatnim czasie, 5 listopada, doszło tam do wypadku. - Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kierująca rowerem 13-latka, skręcając w lewo, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kobiecie kierującej samochodem osobowym - mówi Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy KPP Kolbuszowa.
Jednoślad zderzył się z autem, a dziewczyna została przewieziona do szpitala. Policjanci prowadzą postępowanie w tej sprawie. Na miejscu spotkaliśmy ojca dziewczynki, który pokazał nam uszkodzone ogrodzenie jednej z posesji, w które wpadł samochód, bo zderzeniu z rowerzystką. - Na szczęście nic poważnego się nie stało - mówi rodzina poszkodowanej nastolatki. - Ale mogło dojść przecież do tragedii - zaznaczają.
Brak chodnika
Największą bolączką mieszkańców jest brak chodnika. - Walczymy o to, żeby gmina wykonała dalszą część chodnika w stronę Woli Raniżowskiej. Zostało kilkaset metrów - wyjaśniają.
Mieszkańcy jednak są bezradni, bo jak twierdzą, byli w tej sprawie zarówno w Urzędzie Gminy Raniżów, jak i w Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej. Są oni jednak odsyłani od jednych do drugich. - Nie wiemy już co zrobić. Ten chodnik jest naprawdę bardzo ważny - podkreślają.
Bo drzewa ważniejsze
Proszący o interwencję mieszkańcy ulicy Wolskiej są zgodni co do jednego. - Drzewa są ważniejsze niż ludzie - mówią. Wspomniane olbrzymie drzewa rosną obok biblioteki, na poboczu, przy asfalcie. Ich konary wystają ponad ulicę. - Należałoby je jak najszybciej wyciąć. Wtedy dalsza część chodnika byłaby realna. W innym wypadku nie da się tego zrobić - mówią mieszkańcy, wyjaśniając, że trakt dla pieszych kończy się właśnie przy dwóch drzewach, a do końca zabudowań wciąż pozostaje kilkaset metrów.
Liście wszędzie
Kolejnym zmartwieniem dla mieszkających przy ulicy Wolskiej w Raniżowie są spadające liście. - Ile można grabić liście z tych dwóch drzew? Mamy już dość, bo codziennie spada nam ich mnóstwo na nasze podwórka. Tutaj mieszkają też starsi ludzie, którzy nie mają tyle siły, żeby sobie z tym poradzić - mówią niezadowoleni mieszkańcy. To kolejny powód, aby pozbyć się i wyciąć problematyczne lipy.
Temat znany
Problem, z którym borykają się mieszkańcy jednej z ulic w Raniżowie, jest dobrze znany radzie gminy oraz urzędowi. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Barbarą Miazgą, radną z Raniżowa. Przedstawicielka mieszkańców zaznaczyła, że nie jest jej obcy temat braku chodnika przy ulicy Wolskiej oraz dwóch rosnących tam drzew.
Nasza rozmówczyni zauważa, że jest to dosyć niebezpieczna i ruchliwa ulica, a problem zgłaszała do urzędu gminy. - Wiem, że gmina zajęła się tą sprawą. Na pewno była zgłoszona do powiatu chęć wycięcia tych drzew jeszcze w 2019 roku - zaznacza Barbara Miazga. Radna dodaje, że drzewa rosną w pasie drogowym powiatówki, więc sprawą ich wycięcia musi zająć się Zarząd Dróg Powiatowych w Kolbuszowej.
Radna Miazga podkreśliła również, że od zgłoszenia usunięcia niechcianych drzew minął prawie rok, więc sprawa się przedawnia. Drzewa, które rosły na placu dawnego przedszkola, gdzie teraz znajduje się biblioteka, zostały wycięte przez gminę. Sprawą dwóch pozostałych musi zając się powiatowy zarząd dróg.
Barbara Miazga jest zdania, że szansa na chodnik jest realna, ale najpierw trzeba usunąć drzewa. Przedłużenie traktu dla pieszych w stronę Woli Raniżowskiej mogłoby nastąpić w przyszłym roku. - Tam nie jest długi odcinek, ale jest tam ruchliwa droga. Tym bardziej że samochody jadące od Woli Raniżowskiej są rozpędzone i stwarza to duże zagrożenie - uważa członkini raniżowskiej rady.
Nie ma potrzeby wycinać
W sprawie usunięcia drzew i ewentualnej kontynuacji chodnika skontaktowaliśmy się z Eugeniuszem Szczebiwilkiem, dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Kolbuszowej. Szef zarządu potwierdził, że gmina wystąpiła z wnioskiem o usunięcie dwóch drzew z pasa drogowego przy ulicy Wolskiej. Jak się okazuje, termin pozwolenia na wycinkę minął, stąd powiat ponownie musiał wystąpić do gminy o pozwolenie na usunięcie drzew.
Co jednak stało się, że dwa duże drzewa do tej pory nie zostały wycięte? Jak zauważa dyrektor Szczebiwilk, Zarząd Dróg Powiatowych nie otrzymał informacji, że gmina chce wybudować chodnik w tamtej części wsi, stąd nie ma potrzeby, aby usuwać zdrowe drzewa. Nasz rozmówca podkreśla, że dopiero wtedy, kiedy gmina wyjdzie z inicjatywą budowy chodnika, wówczas drzewa zostaną usunięte przez kolbuszowski zarząd dróg. Na razie nie ma takiej potrzeby, aby je wycinać.
