Na tę chwilę dramatyczna sytuacja jeżeli chodzi o ASF jest w powiecie mieleckim. Tak choroba rozprzestrzenia się bardzo szybko i atakuje kolejne gospodarstwa. Hodowcy trzody chlewnej są zrozpaczeni i szykują się na najgorsze.
ZOBACZ TAKŻE: Będą poszukiwania. Żołnierze wejdą do lasów
Na terenie powiatu mieleckiego wybito już świnie z kilku gospodarstw. Straty z pewnością będą ogromne dla właścicieli gospodarstw. Hodowcy zwracają uwagę, że mimo odszkodowań, wznowienie działalności może być już nieopłacalne.
ASF stale się rozwija. W ciągu miesiąca w powiecie mieleckim odnotowano już 28 ognisk.
Choroba przemieszcza się średnio na miesiąc w granicach od 1,5 do 2 km. Idzie to od Przecławia w kierunku północno-zachodnim, czyli w stronę gminy Wadowice, Czermin. Hodowcy i samorząd mają nadzieję, że choroba nie dojdzie do Borowej. Są tam bowiem najwięksi hodowcy. Na terenie powiatu mieleckiego hodowanych jest około 40 tys. świń, ok. 10 tys. w Borowej.
Jak wygląda sytuacja w powiecie kolbuszowski? Póki co możemy mówić o bezpiecznej sytuacji. Jak wynika z map, strefa czerwona, którą objęty jest powiat mielecki dochodzi już do granicy naszego powiatu - do gminy Niwiska. Niektórzy hodowcy twierdzą, że to tylko kwestia czasu, kiedy choroba zaatakuje świnie i spustoszy gospodarstwa na naszym terenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.