Radni pomimo tego, że nie znali ostatecznego wyniku konkursu, podczas ostatniej nadzwyczajnej sesji rady gminy (2 marca) zatwierdzili projekt pn. "Kompetencje kluczowe – kształcimy aktywnie".
Nie znając wyniku
Gmina przystąpiła do realizacji projektu w ramach konkursu Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014 - 2020. Konieczność podjęcia uchwały tłumaczyła podczas obrad Monika Stopińska-Pacyna, zajmująca się w urzędzie gminy pozyskiwaniem pieniędzy z Funduszy Unii Europejskiej. - Jest to projekt, który otrzymał 97 punktów i jest po negocjacjach. Wszystko wskazuje na to, że otrzyma dofinansowanie - mówiła podczas obrad (2 marca) Monika Stopińska-Pacyna.
Jak wyjaśniła, gminę wiążą terminy, które są określone w programie, a wykraczałyby poza normalny harmonogram posiedzeń rady. - Jeśli otrzymamy pismo o przyznaniu dofinansowania, to od tego momentu będziemy mieli 10 dni roboczych na dostarczenie dokumentów. Pismo z pozytywną decyzją może przyjść lada dzień, na przykład po niedzieli - tłumaczyła. - W uchwale zaś jest wskazane, że warunkiem przystąpienia do projektu jest zawarcie umowy, więc gdyby się jednak nie udało, to uchwała straci ważność - dodała.
Komfortowa sytuacja
W ramach programu odbywać się będą zajęcia wyrównujące i rozwijające. Projekt będzie realizowany przez 18 miesięcy. Skorzystają z niego cztery szkoły z terenu gminy: Zespół Szkół w Raniżowie, Gminne Gimnazjum w Raniżowie, Zespół Szkół w Woli Raniżowskiej i Zespół Placówek Oświatowych w Mazurach.
O to, dlaczego tylko wybrane placówki będą brały udział w projekcie, zapytał Eugeniusz Makusak, radny z Zielonki. - Czy tylko te cztery szkoły będą uczestniczyć w projekcie? Jeśli tak, to co z pozostałymi? - pytał radny. Odpowiedzi udzieliła mu Monika Stopińska-Pacyna. - Pozostałe szkoły się nie zakwalifikowały, bo nie mogły. Liczą za mało dzieci - odpowiedziała urzędniczka. - My i tak byliśmy w komfortowej sytuacji, że aż cztery placówki weszły. Są gminy, które musiały wchodzić w partnerstwo z innymi gminami, ponieważ ich szkoły nie spełniały tych wymogów i łączyły się ze sobą, aby wejść w ten projekt - dodała.
Tematu nie odpuszczał jednak radny z Zielonki. Jego zdaniem inne szkoły też powinny z projektu skorzystać. - Uczniowie z innych wiosek też powinni mieć dostęp do tych zajęć - sugerował samorządowiec i zapytał, czy w jakiś sposób uczniowie z pozostałych szkół nie mogliby w zajęciach uczestniczyć. - Tak naprawdę to nauczyciele będą decydować o tym, kto w zajęciach będzie mógł wziąć udział - powiedziała urzędniczka. - Do zajęć wyrównujących są zakwalifikowane dzieci, które mają jakieś zaległości, które z pewnymi rzeczami sobie nie radzą. Zajęcia rozwijające są skierowane z kolei do dzieci, które wykazują jakąś wyższą ocenę - wyjaśniła Monika Stopińska-Pacyna.
Więcej w 12 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie