Mężczyzna podkreślił, że wysokie trawy na poboczach nie tylko utrudniają widoczność i stwarzają niebezpieczeństwo, ale też szpecą wizerunek wsi. – Teraz, jak wprowadzili u nas ten odcinkowy pomiar prędkości, to ludzie jadą naprawdę wolno i rozglądają się naokoło. I co widzą? Zarośnięte rowy. Dlaczego o to nikt nie zadba? – pytał mieszkaniec Górnej.
Tak nie powinno być
Mężczyzna zauważył też, że w kwestii koszenia poboczy nie cała miejscowość jest traktowana w taki sam sposób. – Tam, gdzie mieszka obecny sołtys, jest ładnie. Natomiast od kościoła w stronę Kupna to już drugi rok nie było kosiarki. To niesprawiedliwe, tak nie powinno być – mówił mężczyzna. Mieszkaniec Kolbuszowej Górnej zaznaczył też, że wysokie trawy rosną obok budynku szkoły i przedszkola oraz na placu do ćwiczeń strażaków. – Jak jeszcze żył pan Leopold Machowski (wieloletni prezes OSP w Kolbuszowej Górnej, zmarł 22 marca 2016 r. – przyp. red.), to dbał, żeby tam zawsze było wykoszone. Teraz nikt już o tym nie pamięta, a szkoda – mówił mieszkaniec Kolbuszowej Górnej.
Więcej w Korso nr 26/29.06.2016